Prom pasażersko-samochodowy , wyczarterowany przez Polską Żeglugę Bałtycką do obsługi - jak zapowiedział kołobrzeski armator - linii Gdańsk-Nynashamn, po dłuższym, niż pierwotnie przewidywano postoju w miejscu, w którym przejęła go polska załoga, wyruszył, w poniedziałek, 19 marca z hiszpańskiego portu Algeciras w drogę do Gdańska.
W polskim porcie spodziewany jest wstępnie 27 marca.
Polska Żegluga Bałtycka poinformowała o pozyskaniu promu na linię Gdańsk-Nynashamn, 11 lutego br. Początkowo wspominano, że prom ma obsługiwać tę linię od końca marca; w późniejszych komunikatach i doniesieniach medialnych informowano o wprowadzeniu statku do obsługi linii między Polską a Szwecją na początku kwietnia. W ramach poprzedniego czarteru, prom odbył ostatni rejs do Tangeru w Maroko (i z powrotem do Algeciras) 9 lutego br. Potem prom Nova Star spędził na stanowiskach postojowych, początkowo w samym porcie, a od 2 marca - przy wielkim falochronie portu Algeciras.
Przez dość długi, początkowy okres tego postoju, w sygnale z transpondera AIS promu, widniała deklarowana data przybycia do Gdańska - 23 lutego. Jednak - jak widać - procedury związane z przejęciem promu i zgromadzeniem wymaganych dokumentów oraz drobne kwestie techniczne zajęły więcej czasu, niż się pierwotnie spodziewano. Dużą część tego czasu prom spędził przy wielkim falochronie portu Algeciras. Ostatecznie, statek wyruszył do Gdańska dopiero wczoraj.
W międzyczasie, podczas silnej burzy z huraganowymi wiatrami, stojący przy nabrzeżu na północ od terminal TTI Algeciras prom Nova Star zerwał się z cum i zaczął dryfować. Sytuacja wyglądała na niebezpieczną, zwłaszcza wobec możliwości kolizji z nabrzeżem lub falochronem albo z innym statkiem, jednak piloci polecili kapitanowi wyczarterowanego przez polską firmę statku rzucić obie kotwice, co uczyniono, a wkrótce sytuację opanowały przybyłe dość szybko holowniki. Prom odstawiono bezpiecznie do nabrzeża w porcie. W czasie niekontrolowanej eskapady promu na szczęście nikt z załogi statku, ani obsługi portowej nie ucierpiał. Obyło się także podobno bez jakichkolwiek uszkodzeń promu.
Dodajmy, że w czasie naporu huraganu "Emma", 1 marca, w Algeciras zerwały się z cum aż trzy statki: 399-metrowy kontenerowiec CMA CGM Zheng He i 228-metrowy CMA CGM Africa Three oraz właśnie Nova Star.
Przypomnijmy, że - jak poinformowała nas, 16 lutego, Sylvia Lee, assistant manager, Investor Relations and Corporate Communications, ST Engineering w odpowiedzi na zapytanie Portalu Morskiego - firma Singapore Technologies Marine Ltd (morski oddział Singapore Technologies Engineering Ltd.), wyczarterowała prom Nova Star Polskiej Żegludze Bałtyckiej (Polferries) bez załogi (czyli na warunkach bareboat charter) na okres 24 miesięcy, począwszy od 9 lutego 2018 r. (nie wspominając o ewentualnej opcji zakupu statku przez PŻB, co oczywiście nie wyklucza takiej możliwości, o której zresztą wspomniało inne źródło, do którego dotarł Portal Morski).
Prom, który szerzej jeszcze przedstawimy w Portalu Morskim, zwodowany w 2011 roku jako Norman Leader, przekazany został do eksploatacji dopiero w marcu 2014 roku, już pod nazwą Nova Star (inne źródła podają datę wodowania 8 października 2009 roku i informację o próbach morskich, które miały mieć miejsce we wrześniu 2010 roku).
Statek, przeznaczony pierwotnie dla francuskiego armatora, zbudowała, kosztem 110 mln USD, stocznia ST Marine (Singapore Technologies Marine Ltd) z Singapuru, pod stoczniowym numerem budowy 619.
Należy on de facto do stoczni, która go zbudowała - do jednej ze spółek koncernu Singapore Technologies - ST Marine z Singapuru.
Od marca 2016 r. do niedawna, statek był w czarterze (bare boat) w firmie Inter Shipping Sarl z Maroka, która była zarazem jego zarządcą (ship manager) i operatorem. Prom pływał ostatnio na trasie Tanger (Maroko) - Algeciras (Hiszpania) - przez Cieśninę Gibraltarską. Inter Shipping Sarl zatrudniał na pokładzie Nova Star ok. 120-osobową załogę mieszaną - jej członkowie pochodzili m.in. z Maroka i Egiptu.
PBS
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.