Żegluga

O tym dlaczego, po dziesięcioleciach zaniedbań, warto zainwestować w żeglowną Wisłę, rozmawiamy z Ryszardem Świlskim, Członkiem Zarządu Województwa Pomorskiego.

- W kwietniu br. z gdańskiego portu, Wisłą, w kierunku Warszawy wypłynęła barka z kontenerami. Kontenery wprawdzie były puste, ale na pokładzie oprócz Pana był również m.in. wicemarszałek województwa kujawsko-pomorskiego, samorządowcy z nadwiślańskich gmin, przedstawiciele branży morskiej i śródlądowej. Rejs miał pokazać, że żegluga Wisłą jest możliwa. Czy rzeczywiście Wisłą można transportować towary?

- Wierzę, że ten kwietniowy rejs był swego rodzaju doświadczeniem, które będzie procentowało na przyszłość. Chcieliśmy pokazać, co dzieje się na Wiśle w zakresie transportu śródlądowego, jakie inwestycje są konieczne do zrealizowania. Staramy się, aby śródlądowe drogi wodne wróciły do łask w systemie transportowym. Zaangażowanie wielu środowisk – samorządowców, przedstawicieli portów, szeroko rozumianej branży transportowej, jak również środowiska naukowego, daje podstawy do tego, aby podjąć konkretne kroki do przywrócenia żeglugi transportowej na Wiśle. Mamy jednak świadomość, że samorządy regionalne czy potencjalni inwestorzy nie są w stanie takich inwestycji samodzielnie zrobić. To jest także ogromne wyzwanie i zobowiązanie dla rządu.

- Jakie realne korzyści może przynieść transport towarów Wisłą?

- Przede wszystkim to szansa rozwoju ekonomicznego dla samorządów wojewódzkich, lokalnych, ale to również wymierne korzyści ekonomiczne także w skali makro. Porty śródlądowe, które powstaną na Wiśle wygenerują kilka lub nawet kilkadziesiąt tysięcy miejsc pracy. Dla mniejszych miejscowości, dzisiaj często wykluczonych transportowo, to doskonała wiadomość. Szczególnie, że budowa portu na rzece pociągnie za sobą kolejne inwestycje, także w infrastrukturze lądowej. Muszą bowiem powstać drogi być może zbudowana lub zmodernizowana zostanie linia kolejowa. Doskonały przykład mamy w Gdańsku gdzie budowa terminala głębokowodnego DCT przyspieszyła inwestycje drogowe. Z kolei oddanie do użytku Trasy Sucharskiego i Obwodnicy Południowej poskutkowała prawdziwym bumem inwestycyjnym w gdańskim porcie. Terminal głębokowodny DCT wzbogacił się o kolejne nabrzeże, a wokół niego powstają centra logistyczne. Taki samonapędzający się mechanizm mógłby spełnić się również w przypadku miejscowości zlokalizowanych wzdłuż trasy wiślanej.

- Mówimy o portach śródlądowych, ale zyskać może również Port Gdańsk...

- Zgadza się. Droga wodna na Wiśle to również korzyści dla gdańskiego portu. Żeglowna Wisła znakomicie podniesie jego atrakcyjność. Dzięki Wiśle, port w Gdańsku byłby w stanie „przerobić” więcej kontenerów, które oprócz tego, że byłyby bezpośrednio transportowane z portu poprzez istniejącą sieć drogową i kolejową, to dodatkowo część mogłaby być transportowana drogą wodną i dalej za pośrednictwem portów śródlądowych drogą lądową. Biorąc pod uwagę możliwości transportowe barek z pewnością byłoby to korzystne rozwiązanie także dla portu. Trzeba wspomnieć, że takie rozwiązania stosowane są z powodzeniem choćby w Niemczech.

- Wspomniał Pan, że rozwój drogi wodnej na Wiśle to ogromne wyzwanie i zobowiązanie dla rządu. Doświadczenia ostatniego ćwierćwiecza pokazują, że żaden dotychczasowy rząd nie patrzył przychylnie w kierunku rozwoju żeglugi śródlądowej.

- Niestety, brak inwestycji w odbudowę i rozwój żeglugi śródlądowej sprowadzał się i nadal sprowadza do pieniędzy, a właściwie ich braku. Tylko na dostosowanie dolnej Wisły do wymogów Konwencji AGN tj. Europejskiej Umowy o Głównych Drogach Wodnych Międzynarodowego Znaczenia, którą w tym roku Polska ratyfikowała, potrzeba na początek około 30 miliardów złotych. To ogromna kwota, którą jak wspomniałem, nie są w stanie wyłożyć nadwiślańskie samorządy, najbardziej zainteresowane przywróceniem transportu na Wiśle. Stąd wszyscy patrzymy w kierunku Warszawy z nadzieją, że znajdą się fundusze na ożywienie dróg wodnych, w tym drogi wodnej na Wiśle. Mamy ogromne możliwości, Wisła jest naturalnym szlakiem wodnym, z którego korzystali już nasi przodkowie. Wydawałoby się, że w XXI wieku kwestia żeglownej Wisły nie powinna być problemem, a tym bardziej nie powinna być dyskusyjna.

- Tymczasem rzeczywistość stawia nas w europejskim ogonie, jeśli wziąć pod uwagę transport ładunków drogą wodną.

- Z portu w Rotterdamie około 45 procent ładunków transportowanych jest żeglugą śródlądową.  W Polsce to zaledwie ułamek 1 procent. Przepaść jest widoczna, stąd należy szybko podjąć konkretne kroki, aby odwrócić ten nienajlepszy wynik. Kwietniowy rejs to pokaz możliwości Wisły, która ma ogromny potencjał. Wystarczy go odpowiednio wykorzystać.

(LEW)

Zaloguj się, aby dodać komentarz

Zaloguj się

1 1 1 1
Waluta Kupno Sprzedaż
USD 4.0845 4.1671
EUR 4.2992 4.386
CHF 4.6143 4.7075
GBP 5.1641 5.2685

Newsletter