Wisła może być ekonomicznym, ekologicznym i bezpiecznym szlakiem transportowym, którym popłyną towary z przeładowanych portów trójmiejskich. O szansach związanych z gospodarczym wykorzystaniem rzeki rozmawiano podczas współorganizowanego przez samorząd województwa promocyjno-badawczego rejsu kontenerowego (19-27 kwietnia) z Gdańska do Warszawy. Podsumowanie rejsu odbyło się 17 maja w Urzędzie Marszałkowskim.
- Podczas rejsu udowodniliśmy, że Wisłę można przepłynąć barką, nawet przy niekorzystnych warunkach nawigacyjnych. Przekonywaliśmy też, że nie ma bardziej ekologicznego transportu jak właśnie wodny, a spiętrzenie wody na rzece, czyli jej użeglowienie, jest życiodajne dla stepowiejących terenów w naszym regionie. To projekt ważny dla całego kraju – mówi marszałek Piotr Całbecki.
- W trakcie rejsu w województwie kujawsko-pomorskim nie napotkaliśmy żadnych problemów, poza silnym, uciążliwym wiatrem. Od Gdańska do granic województwa kujawsko-pomorskiego nie było też żadnego problemu jeśli chodzi o oznakowanie szlaku, poza roślinnością, która zasłania znaki żeglugowe – mówi kapitan barki Czesław Błocki.
- Plany ministerstwa dotyczące rozwoju dróg wodnych są olbrzymie. Wynikają z przyjęcia przez Polskę Konwencji AGN. Wszystkie drogi wodne śródlądowe, istotne z punktu widzenia transportowego mają się stać międzynarodowymi drogami wodnymi – mówi Przemysław Daca, Zastępca Dyrektora Departamentu Żeglugi Śródlądowej w Ministerstwie Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej.
- W naszej strategii zakładamy, że to pewnego rodzaju konieczność, żeby Wisła stałą się drogą dostępową do portu. Prognozy obrotu portu do roku 2030 są takie, że ładunków będzie prawdopodobnie 3 razy więcej niż obecnie – mówi Ryszard Mazur, dyrektor Biura Strategii i Rozwoju Portu Gdańsk.
- W gestii RZGW w Gdańsku podczas rejsu było przede wszystkim wykonanie badań hydrograficznych i ich późniejsze opracowanie. Zarejestrowaliśmy około 130 tysięcy punktów pomiarowych, typowo głębokościowych, do których przypisywane są współrzędne geograficzne. Dzięki tym danym będziemy w stanie opracować profil podłużny koryta wraz z wykreśleniem szlaku żeglugowego – powiedział Artur Klimkiewicz z Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Gdańsku.
- W czasie normalnego rejsu ratownicy są niepotrzebni, ponieważ załoga barki jest przeszkolona. W tym wypadku w rejsie uczestniczyły też osoby z zewnątrz, stąd poproszono nas o obecność. Podczas całego rejsu nie musieliśmy na szczęście interweniować – mówi Konrad Wojcieszyński z Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego we Włocławku.
- W ramach prowadzonych badań do naszych zadań należało sondowanie głębokości za pomocą echosondy z pozycjonowaniem GPS. Badania miały na celu wykreślenie profilu głębokościowego rzeki. Prowadziliśmy też pomiary mętności wody za pomocą batymetru. Trzecim naszym zadaniem była inwentaryzacja infrastruktury brzegowej, przeszkód nawigacyjnych oraz znaków żeglugowych – mówi Filip Mrotek, student kierunku Rewitalizacja Dróg Wodnych na Uniwersytecie Kazimierza Wielkiego.
- Dziękujemy wszystkim, którzy przyczynili się do organizacji rejsu i jego sukcesu: Ministerstwu Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej, Zarządowi Portu Gdańsk, Wodnemu Ochotniczemu Pogotowiu Ratunkowemu we Włocławku, Uniwersytetowi Kazimierza Wielkiego a także panu kapitanowi – mówi pełnomocnik marszałka województwa do spraw dróg wodnych Stanisław Wroński.
Ciekawostki i liczby na temat rejsu
rel (Urząd Marszałkowski Województwa Kujawsko-Pomorskiego)
Muzeum II WŚ straciło przepiękny zabytek (barka wpisana pierwszy raz do rejestru w 1941 roku przez wojska okupacyjne).
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.