To jest już koniec trwającej od długiego czasu telenoweli, której głównymi bohaterami były promy Rodin i Berlioz, które zostały przemianowane na Côte Des Dunes i Côte Des Flandres. Po wielu perypetiach, związanych z przejęciem statku od grupy Eurotunnel, druga z jednostek także właśnie trafia na trasę Calais-Dover.
Wtorek, 23 lutego to oficjalna data, w której prom Côte Des Flandres zaczyna służyć w barwach DFDS. Podobnie jak jej siostrzany statek, jednostka przeszła gruntowną modernizację, która sprawiła, że pod względem oferowanego standardu mamy do czynienia supernowoczesnym promem.
- Jak dotąd wygląda to dobrze. Nasze doświadczenie z Côte Des Dunes jest do tej pory jak najlepsze. Oba statki są bardzo łatwe z załadowywaniu i rozładowywaniu. Na pokładzie jest mnóstwo miejsca i oba mają dość mocy, by zagwarantować kursowanie zgodne z rozkładem, a także szybkie i bezpieczne manewrowanie zarówno podczas przybycia, jak i odejścia z portu - wyjaśnił Jesper Christensen z DFDS.
Oprócz Côte Des Dunes i Côte Des Flandres, na trasie pomiędzy Calais a Dover pozostaje w służbie jednostka Calais Seaways. Ten ostatni prom 26 lutego zostanie odstawiony na kilka dni do stoczni. Powróci 4 marca w nowych barwach (ciemnogranatowy kolor i odświeżone logo), jakie stosuje teraz DFDS - tych samych, w których dumnie prezentują się już Côte Des Dunes i Côte Des Flandres. Co ciekawe, DFDS zapowiedziało już rebranding wszystkich swoich promów, które pływają z Dover.
PromySkat
Źródło: DFDS