Już wkrótce zwiększy się oferowana przez Scandlines dostępność miejsc na trasie Rostock-Gedser. To zasługa zbliżającej się wielkimi krokami inauguracji nowych promów – jednostek Berlin oraz Copenhagen.
Dwa statki to przede wszystkim dużo większa przestrzeń ładunkowa. Każdy z promów będzie mógł zabrać na pokład 96 pojazdów ciężarowych w stosunku do 38, które przyjąć mogą obecnie obsługujące tę trasę jednostki. Alternatywnie pomieści 460 pojazdów osobowych. Możliwe są też oczywiście rozmaite kombinacje. Zwiększy się też liczba miejsc dla pasażerów. W czasie każdego rejsu Scandlines zaoferuje ich 1300, czyli o 300 więcej niż udostępnianych jest obecnie.
- Ruch ciężarowy przeniósł się do Europy Wschodniej, a my jesteśmy obecnie ponad poziomem sprzed kryzysu finansowego - wyjaśnia reprezentujący Scandlines Christian B. Jensen. - Zamierzamy się skupić na tej trasie nawet w przypadku ustanowienia stałego połączenia w postaci tunelu Fehmarn.
Po wprowadzeniu na trasę nowych promów Scandlines nie zamierza wprowadzać rewolucji w rozkładzie rejsów. Promy mają wychodzić z każdego z portów nawet co dwie godziny. Oznacza to, że mocno zwiększy się podaż na trasie Rostock-Gedser.
Niemiecki armator odkupił statki Berlin i Copenhagen w ubiegłym roku od P+S Werften. Scandlines zamówiło dwa nowe promy już w 2010 r. Ich budową miała zająć się właśnie stocznia P+S Werft, która jednak w 2012 r. popadła w poważne problemy finansowe. Po odkupieniu niedokończonych statków prace prowadzone były od ubiegłego roku w duńskiej stoczni Fayard. W ich trakcie każda jednostka została mocno „odchudzona”. Z każdego statku usunięto ok. 2 tysiące ton elementów, zastępując je ultralekkimi materiałami.
Nowe promy zastąpią statki Prince Frederik i Prince Joachim, które dziś obsługują linię Rostock – Gedser. Ma to się stać już w przyszłym miesiącu.
PromySkat
Źródło: Scandlines, Transport Magasinet