Strażnicy rybaccy z Olsztyna i policjant po służbie zatrzymali na gorącym uczynku dwóch mężczyzn podejrzanych o nielegalny połów w Jeziorze Kielarskim (woj. warmińsko-mazurskie) - podała w piątek policja. W kłusowniczych sieciach było ponad 70 kg ryb.
Według policji mężczyźni w wieku 58 i 42 lat nielegalnie łowili ryby z pontonu, przy użyciu narzędzia rybackiego typu wonton. Wpadli na gorącym uczynku. Zatrzymali ich strażnicy Państwowej Straży Rybackiej z Olsztyna przy wsparciu policjanta będącego tego dnia po służbie. O zdarzeniu poinformował on oficera dyżurnego komendy miejskiej w Olsztynie, który wysłał na miejsce patrol.
Policjant i strażnicy wyciągnęli z wody sieci rybackie typu wonton z rybami, służące do przestępczego procederu. Mężczyźni zostali zatrzymani, a sprzęt do nielegalnego połowu został zabezpieczony - przekazała st. post. Paulina Żur z olsztyńskiej policji.
W kłusowniczych sieciach było ponad 70 kg ryb różnych gatunków. Obaj podejrzani usłyszeli zarzuty nielegalnego połowu i kradzieży ryb. Dochodzenie w tej sprawie prowadzą funkcjonariusze z komisariatu w Olsztynku.
Ustawa o rybactwie śródlądowym przewiduje za kłusownictwo karę do dwóch lat pozbawienia wolności. Z kolei zgodnie z kodeksem karnym za przestępstwo kradzieży grozi do pięciu lat więzienia.
autor: Marcin Boguszewski
Rybacy sieciowi Dennis i Anders Bergmanowie w Norrsundet w Zatoce Gävle od wielu lat obserwują znikanie śledzia ze swoich łowisk. W raporcie w Aftonbladet mówią, że z radością przyjmują propozycję Komisji Europejskiej – nawet jeśli oznacza to, że oni sami będą musieli zaprzestać połowów.
- Tak, ponieważ w dłuższej perspektywie wzmacnia to skuteczność ochrony. Nawet jeśli będzie to dla nas strata na kilka lat, przełowienie trzeba uregulować. Nie mamy nic do stracenia, mówi gazecie Dennis Bergman.
Biomasa tarłowa śledzia na środkowym Morzu Bałtyckim i Zatoce Botnickiej również jest na rekordowo niskim poziomie.
Śledzie mogą całkowicie zniknąć z Bałtyku jeśli utrzyma się zbyt duże natężenie połowów za pomocą dużych trawlerów, które mogą przewieźć setki ton w jednym zaciągu, mówi Henrik Svedäng,
Bergman i Bergman mieszkają w swojej restauracji, a ich zawodowe wędkarstwo to praktycznie nic innego jak przyjemność kontynuowania rodzinnych zawodowych tradycji wędkarskich. Łatwo więc im powiedzieć, że połowy śledzia można całkowicie zatrzymać. To ich nic nie kosztuje.(...)
fiske.zaramis.se/2023/10/23/kustfisket-vill-inte-alls-ha-sillfiskestopp/
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.