Ponad 70 jednostek rybackich z polskiego wybrzeża nie może ubiegać się o pomoc z powodu zakazu połowu dorsza i pandemii COVID-19. Nie spełniają warunków postawionych przez Unię Europejską.
Warunki te to wypływanie w ciągu ostatnich dwóch lat 120 dni połowowych. Rybacy są tym oburzeni, bo tylko z powodu pandemii COVID musieli stać w portach ponad 200 dni w 2020 roku. Z powodu zakazu połowu dorszy utracili dodatkowe kilkadziesiąt dni połowowych. Limity te liczone są również w innych sytuacjach pomocowych.
Komisja Europejska co 7 lat przyjmuje specjalny program pomocowy dla krajów członkowskich. Wśród tej pomocy znajduje się również rybołówstwo. Tutaj jednak, oprócz oczywistych warunków typu posiadanie licencji połowowych, własnej jednostki itp. Wymagane są również co roku dni, które kuter musi spędzić w morzu. Na lata 2019 i 2020 jest to łącznie 120 dni połowowych. Większość jednostek z powodu zakazu połowu dorszy i pandemii koronawirusa nie jest w stanie spełnić tych warunków.
Tylko w samym 2019 roku zakaz połowu dorszy obowiązywał przez 160 dni – wyjaśnia Grzegorz Hałubek, ze Związku Rybaków Polskich. – Rybacy, którzy poławiali tylko te ryby na ten czas musieli zawiesić połowy. W tym orku z powodu pandemii kutry stały ponad 200 dni. Jak więc możliwe jest zabezpieczenie 120 dni połowowych. Nawet prawnicy mówią, że jest to warunek niemożliwy do spełnienia.
We wrześniu, kiedy rybacy mogli wrócić na morze, wielu z nich po prostu wychodziło w morze tylko po to, aby zdobyć brakujące dni połowowe. Okazuje się jednak, że około 70 armatorów łodzi i kutrów rybackich nie jest wstanie spełnić tego warunku co powoduje, że nie mogą liczyć na pomoc unijną. Dla średniej wielkości kutra jest to około 200-300 tysięcy pomocy w skali roku.
Rybacy chcą w najbliższym czasie skierować wniosek do Virginijusa Sinkeviciusa, komisarza ds. Środowiska, oceanów i rybołówstwa. Chcą, aby niekorzystne dla rybaków warunki zostały zmienione.
Musimy zawalczyć o swoje, bo za chwile okaże się, że żaden z rybaków nie będzie mógł liczyć na unijną pomoc - wyjaśnia Andrzej Dettlaff, przewodniczący Komitetu Ratowania Bałtyku. – Najpierw poprosimy komisarza o rozwiązanie tego problemu ze strony Komisji Europejskiej. W innym przypadku poprosimy o pomoc prawników.
Więcej informacji wkrótce.
Tekst i fot.: Hubert Bierndgarski
Działacze Komitetu Ratowania Bałtyku jeszcze w tym tygodniu zwrócą się do unijnego komisarza do spraw rybołówstwa, aby zmienił krzywdzące rozporządzenie.
Urzędnicy administracji morskiej, zarówno polskiej jak i unijnej, już wielokrotnie zapewniali rybaków, że krzywdzące część armatorów przepisy zostaną zmienione. Niestety wciąż są to tylko obietnice.
Film:
/gdansk.tvp.pl/50931852/rybacy-bez-pomocy-z-unii-europejskiej
consilium.europa.eu/en/press/press-releases/2020/09/22/informal-deal-on-measures-to-support-fishermen-and-sustain-fish-stocks-in-the-baltic-sea/?utm_source=dsms-auto&utm_medium=email&utm_campaign=Informal+deal+on+measures+to+support+fishermen+and+sustain+fish+stock
gdansk.tvp.pl/49281443/rybacy-pozywaja-unie-w-sprawie-ochrony-baltyku
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.