Szwedzka grupa ekologów z międzynarodowej organizacji ekologicznej WWF wpisała dorsza bałtyckiego na tzw. czerwoną księgę - informuje Radio Gdańsk. Gatunek ten jest zagrożony.
Grzegorz Hałubek, doradca ministra gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej, ocenił w rozmowie z reporterem Radia Gdańsk, że obecne stanowisko ekologów z WWF jest dla krajów Unii Europejskiej istotnym sygnałem.
- To jest rekomendacja dla konsumentów, żeby tej ryby nie jeść, nie łowić i w ogóle zostawić w spokoju, żeby powróciła do stanu poprzedniego do odbudowy zasobów. To na pewno ważny sygnał dla rządów państw Morza Bałtyckiego i Unii Europejskiej do dyskusji - powiedział w rozmowie z Radiem Gdańsk Hałubek.
Do sytuacji odnieśli się armatorzy z Ustki, których zdaniem szybkie działania są niezbędne, aby poprawić kondycję zasobów dorszy w Bałtyku.
- My to mówimy od lat, ale administracja unijna nas nie słuchała. Wszystko było dobrze, ale widzimy, co łowimy. Dorsz jest chudy, nie ma sił migrować i polować. Brakuje sztuk do rozrodu. Dostał czerwoną kartę od ekologów, a tak naprawdę dostaliśmy my. Teraz Unia będzie myśleć, co z tym zrobić. Remontujemy kutry, porty, ale co będziemy łowić? Nie wiem, jak politycy wyobrażają sobie dalsze funkcjonowanie sektora rybnego, skoro większość z nich nie ma pojęcia, o czym mówi.
Czego domagają się armatorzy? Głównie wydłużenia okresu ochronnego na połów dorszy do pięciu miesięcy w roku oraz wypłaty rekompensat za postój kutrów w portach w tym czasie. Jak informuje Radio Gdańsk, chcą także wykluczenia połowów paszowych na Bałtyku.
Grzegorz Hałubek, doradca Ministra Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej, zapowiedział, że w ramach środków europejskich będą propozycje ochrony dorszy.
Radio Gdańsk/Przemysław Woś/mich/AL
na Bałtyku. Nie należy ich jednak utożsamiać z połowami
ryb pelagicznych w ogóle, bo te dostarczają niezbędnego
i znakomitego surowca dla przemysłu przetwórczego. Niestety
przetwórcy nie są w stanie zagospodarować całości polskiej
kwoty ryb pelagicznych na cele spożywcze, ze względu na
brak wystarczająco atrakcyjnych produktów, które zaakcep
-towałby rynek. Stąd też część polskiej kwoty połowowej ryb
pelagicznych (największej na Bałtyku) przeznaczana jest na
cele paszowe. Jednakże w tym segmencie istnieje szereg
nieprawidłowości czy nawet patologii i należy w pełni się
zgodzić z głosem samych rybaków, że powinny one zostać
w trybie pilnym zlikwidowane. "
ZBIGNIEW KARNICKI
[link usunięty]
[link usunięty]
Rybacy wręczyli ministrowi chude i chore dorsze, które w ostatnim czasie poławiają na Bałtyku. Ich zdaniem, głównym powodem katastrofy ekologicznej, która zabija dorsze są właśnie paszowe połowy innych ryb, którymi dorsze się żywią.
- Trzy dorsze, które pan tu widzi, to nie jest ewenement - mówił na spotkaniu Andrzej Rekowski, rybak i armator z Ustki. - 90 procent ryb jaka trafia do portu w Ustce tak właśnie wygląda. Z czterodniowego połowu, gdzie do wody wrzuciłem 20 worków z siatkami, złowiłem tylko 200 kilo dorszy. I to dorszy, które są tak chude, że nie chce ich żaden przetwórca. Za złowioną rybę proponują mi 4 zł od kilograma.
http://www.portalmorski.pl/morze-inne/ryby-akwakultura/34059-wyrzucic-paszowce-z-baltyku-rybacy-proszaministra-o-pomoc
https://www.youtube.com/watch?v=gKTVF0vmb8A
Ale jeszcze raz krótki trud podejmę: Jeśli rząd idzie na wojnę z Komisją Europejską, to szybko pieniędzy programowych nie zobaczymy. Tym bardziej, że do tej pory nie trafił do nas ani jeden grosz.....
Bałtyckie dorsze wpisali na czerwoną listę gatunków zagrożonych wyginięciem Skandynawowie. Dramatycznie niskie połowy tego gatunku ryb nie są już, więc problem tylko polskich rybaków. Zdaniem naszych armatorów to także najlepszy dowód na to, że prowadzony przez Unię od 2002 roku program ochrony bałtyckich dorszy, nie przyniósł żadnych efektów.
Wpisanie dorszy na czerwona listę ma przede wszystkim wywrzeć presje na rybakach i konsumentach. Zdaniem ekologów dalsze połowy i konsumpcja dorszy doprowadzą do całkowitego zniknięcia tego gatunku z Bałtyku. Apel WWF o ratowanie dorszy bardzo szybko odbije się na ekonomii rybackich połowów. Mimo spodziewanych ograniczeń połowowych duża grupa rybaków popiera działania WWF zmierzające do ochrony dorszy.
Rybacy gotowi są na wydłużenie z dwóch do pięciu miesięcy zakazu połowów dorszy. Oczywiście nie za darmo. Zdaniem ekologów na odbudowanie stada dorszy w Bałtyku potrzebny jest, co najmniej kilkuletni zakaz połowów tego gatunku ryb.
[link usunięty]
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.