Nie tylko farmy wiatrowe na morzu, ale także ustanowienie tzw. morskiego obszaru chronionego budzi sprzeciw kołobrzeskich rybaków.
Jednym z punktów piątkowych obrad Komisji Komunalnej Rady Miasta było poparcie uchwały sprzeciwiającej się utworzeniu morskich farm wiatrowych w pasie Pomorza Środkowego. Rybacy jednogłośnie stwierdzili, że pomysł ich posadowienia 22 kilometry od plaż Dźwirzyna czy Kołobrzegu negatywnie wpłynie nie tylko na walory gospodarcze, ale i turystyczne regionu. Uchwała ma być poddana pod głosowanie jutro. Ale problem wiatraków wywołał też inne, z którymi w najbliższej przyszłości zmierzą się kołobrzescy rybacy. - Obszar, który bierze się pod uwagę projektując farmy, należy do najlepszych pod względem połowów na całym południowym Bałtyku. Nie trzeba tłumaczyć, że to nasze w zasadzie jedyne źródło utrzymania - argumentował Ryszard Klimczak, prezes Kołobrzeskiej Lokalnej Grupy Rybackiej. Dodawał, że kolejnym zagrożeniem dla egzystencji rybołówstwa są inne posunięcia Ministerstwa Środowiska, w tym przede wszystkim realizacja funkcjonującego w Polsce od 2004 roku programu "Natura 2000". - Niebawem może się okazać, że w związku z planami ustanowienia wzdłuż naszego wybrzeża tzw. morskiego obszaru chronionego, obejmującego m.in. Zatokę Pomorską oraz Ławicę Słupską, wprowadzone zostaną zakazy stosowania większości metod połowowych, poza zupełnie w naszych warunkach nieefektywnym wykorzystywaniem klatek dorszowych - mówił Klimczak. Dodatkowy kłopot stanowi wyłączenie z możliwości użytkowania części wód, w związku z funkcjonowaniem poligonu w Wicku Morskim. Rybacy nie zamierzają bezczynnie przyglądać się niekorzystnym dla nich działaniom. Ochroną ich interesów zajmować się ma Stowarzyszenie Kołobrzeska Lokalna Grupa Rybacka. Sprzeciw wobec działań władz w Warszawie mają wraz z nimi podjąć koledzy z Ustki. Liczą również na poparcie samorządu. (...)
Niech zamkną cały bałtyk dla rybołówstwa powyżej 12MN.by ryb juz wiecej nie będzie,to resztki jakie zostały a do tego te chemikalia na dnie,nie pisząć juz na idiotyczną,zakłamana polityke Unijną, niech nakarmią nas drogą energią z wiatraków a w zamian darzą nam na godny postój w portach. SĄDZE ZE 5 LAT DAŁOBY EFEKTY :
-brak ryb wokół farm i brak łowisk w okolicy co nie jest ekonomiczne ,czyli kompletne bankructwo.
Jedynym wyjściem jest walka o dobro całej gospodarki bądź jak kto woli ,rekompensaty do końca tego procederu. Co byście Panowie armatorzy wybrali bo niektórzy nie wiedzą co się piecze ?
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.