Parlament Europejski opowiedział się za zmianami w systemie rybołówstwa Unii Europejskiej. Na posiedzeniu plenarnym aż 502 posłów głosowało za Nową Polityką Rybołówstwa UE. Oznacza to, że posłowie chcą większej ochrony ryb. Kolejnym krokiem będzie wypracowanie wspólnej wizji rybołówstwa przez ministrów ds. rybołówstwa państw członkowskich.
Dyskusja nad Nową Polityką Rybołówstwa Unii Europejskiej trwała od ponad dwóch lat. Przez ten czas wprowadzono do projektu ponad 2,5 tysiąca poprawek. W styczniu tego roku dokument został wstępnie zaakceptowany przez Komisję Rybołówstwa. Nowy dokument zakłada między innymi zrównoważone połowy ryb, zbywalność kwot połowowych oraz zakaz uznawania odrzutów. To zmiany, które prowadzą do wzmocnienia ochrony zasobów rybnych.
- Posłowie Parlamentu Europejskiego po raz pierwszy w historii mieli szansę włączyć się w proces reformy Wspólnej Polityki Rybołówstwa - mówi Piotr Prędki z organizacji ekologicznej WWF. - Oczekiwania, jakie pokładały w nich organizacje pozarządowe oraz przedstawiciele sektora rybołówstwa zrzeszeni między innymi w Koalicji na rzecz gruntownej reformy WPRyb zostały spełnione. Posłowie opowiedzieli się za prośrodowiskową reformą Wspólnej Polityki Rybołówstwa, która pozwoli na odbudowę zasobów ryb do stabilnych poziomów z korzyścią dla nas wszystkich – ryb, rybaków i konsumentów.
Jak już pisaliśmy wcześniej, głównym wnioskiem do jakiego doszli unijni parlamentarzyści jest ten, że unijne kraje i pracujący w nich rybacy poławiają ryby w ilościach przekraczających bezpieczny próg rozrodczości, przez co poszczególne stada ryb znajdują się na skraju wyczerpania. Grozi to destabilizacją ekosystemów morskich. Wpływa niekorzystnie zarówno na środowisko naturalne, jak na i gospodarkę poszczególnych krajów unijnych. Dlatego zadaniem nowej polityki rybackiej, która ma obowiązywać przez kolejne 10 lat jest wprowadzenie zrównoważonych połowów ryb, które nie będą zagrażały poszczególnych gatunkom, przy jednoczesnym zapewnieniu mieszkańcom Unii Europejskiej stabilnych i pewnych dostaw świeżej ryby.
Dodatkowo zapisy nowej polityki rybackiej mają przyczynić się do umocnienia tego sektora gospodarki przy jednoczesnym uniezależnieniu rybaków od dotacji unijnych. Ponadto, odrzuty (wyrzucanie za burtę ryb, odławianych przy połowach innych ryb) nie będą dłużej tolerowane, a UE wspierać będzie rybołówstwo przybrzeżne charakteryzujące się dużą selektywnością oraz niskim wpływem na środowisko naturalne.
Rada Ministrów ds. Rybołówstwa wraz z Parlamentem Europejskim oraz Komisją Europejską podejmą niebawem negocjacje, aby pogodzić wspólne stanowiska i osiągnąć ostateczne porozumienie w sprawie reformy w czerwcu 2013 roku. Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, dokument wejdzie w życie w styczniu 2014 roku.
Tekst i fot. Hubert Bierndgarski
Paszowcy majtkami nie łowią prznajmniej nie ci w Polsce. Tak samo mają kontrolę w morzu pewnie więcej niż inni bo i duńscy i niemieccy inspektorzy są na jednostkach i nie ma zmiłuj się pomiar oczek w siatkach stany ładowni - dobre się pisze tym co pływają przy brzegu. Może warto popatrzeć na jednostki z obcą banderą na Bałtyku długość 50 - 60 m okrężnica i to są paszowce.
czekam na podanie tych nazw jed.co tak piszesz o dl 60 met..
pewnie sie niedoczekam bo takie nie polawiaja na baltyku!
napisałes 50 do 60 m. czy nie tak?
poławia na PÓłnocnym a Kristofer H. ktorego znam osobiscie polawia makrele i sledzia u norwegow raz jeszcze pytam o paszowce 50-60 met. ktore plywaja na baltyku ?
sami piszecie ze 50 do 60 gdzie te powyzej 50 met.?
ps cliperton ma 49.95!
PAP | 06.02.2013 | 18:56
A A A
Wątroby dorszy bałtyckich niebezpieczne dla konsumentów
(fot. AFP / Miguel Riopa)
Wątroby dorszy bałtyckich są do tego stopnia nasycone substancjami toksycznymi, że nie powinno się ich spożywać - poinformowało w środę krajowe ministerstwo rolnictwa Meklemburgii-Pomorza Przedniego.
Według niego we wszystkich 21 zbadanych próbkach tkanki wątrobowej dorszy z Bałtyku poziom zawartości dioksyn, furanów i polichlorowanych bifenyli (PCB) przewyższał ustalony przez Unię Europejską dopuszczalny poziom.
Szef resortu Till Backhaus powiedział, że zawiadomiono o tym wszystkie meklemburskie przedsiębiorstwa, zajmujące się przetwórstwem ryb oraz firmy handlowe. Z mocy prawa wątroby dorszy bałtyckich mają zamkniętą drogę na rynek, a sprzedawane wątroby dorszy atlantyckich nie budzą zastrzeżeń zdrowotnych - dodał minister.
Dioksyny i furany trafiają do ludzkiego organizmu głównie drogą spożywania tłuszczów zwierzęcych. Kumulują się w tkance tłuszczowej i wątrobie, a ich wydalanie jest bardzo powolne. Podejrzewa się, że mają działanie rakotwórcze. (PAP)
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.