Prawo, polityka

Zapowiadana przez rząd Szwecji od 2022 roku budowa nowych reaktorów jądrowych okazuje się trudniejsza niż przypuszczano. Politycy spierają się o model finansowy inwestycji, który - zdaniem opozycji - może okazać się zbyt kosztowny dla podatnika i nie gwarantuje niższych cen energii.

Według zapowiedzi centroprawicowego rządu Ulfa Kristerssona w Szwecji dwa pełnoskalowe reaktory jądrowe lub ich odpowiedniki powstaną do 2035 roku, a 10 bloków będzie gotowych do 2045 roku. Dotychczas m.in. powołano pełnomocnika ds. rozwoju atomu oraz zniesiono moratorium na budowę nowych elektrowni jądrowych.

W opublikowanym w tym tygodniu raporcie rządowy ekspert Mats Dillen jako możliwe źródło finansowania wskazał model oparty na pożyczce od państwa dla inwestora, pokrywającej 75 proc. kosztów budowy czterech reaktorów wynoszącej 400 mld koron. Ustalona ma zostać również stała gwarantowana przez 40 lat cena za wytworzoną kilowatogodzinę.

"Na początku inwestycja będzie kosztować, nie ma miejsca na optymistyczne szacunki" - nie ukrywał Dillen na konferencji prasowej w Sztokholmie.

Propozycja rządowego ekonomisty spotkała się jednak z umiarkowanym przyjęciem ze strony koncernów energetycznych. Przedstawiciele szwedzkiego państwowego przedsiębiorstwa Vattenfall oraz fińskiego Fortum "czekają na konkretne decyzje, aby móc oszacować ryzyko". Władze zapewniają, że o modelu finansowania atomu postanowią najwcześniej w maju 2025 roku. O podaniu możliwej daty rozpoczęcia budowy na razie nie ma mowy, ale start inwestycji to raczej zadanie dla kolejnego rządu.

Tymczasem proponowany model finansowania atomu skrytykowali politycy opozycji. Socjaldemokraci zapowiedzieli nawet, że jeśli takie rozwiązania zostaną przyjęte, to po dojściu do władzy w 2026 roku mogą wstrzymać inwestycję.

"Zaproponowane rozwiązania nie gwarantują tańszej energii, a narażają finanse publiczne" - podkreślił rzecznik ds. energetyki Partii Robotniczej - Socjaldemokraci, Fredrik Olovsson.

Będący obecnie również w opozycji Zieloni, koalicjant socjaldemokratów w latach 2014-2021, są przeciwni rozwojowi energetyki jądrowej. Partia Ochrony Środowiska - Zieloni przyczyniła się do wcześniejszego niż zakładano wyłączenia czterech reaktorów jądrowych.

Szwecja, która posiadała 12 reaktorów w latach 70. i 80., a gdzie obecnie działa sześć z nich, potrzebuje dwukrotnie zwiększyć produkcję prądu w ciągu 25 lat w związku z elektryfikacją transportu i przemysłu. Ma to pomóc osiągnąć cele klimatyczne.

Energetyka jądrowa zapewnia obecnie 30 proc. zapotrzebowania kraju na energię elektryczną.

Ze Sztokholmu Daniel Zyśk

 

Zaloguj się, aby dodać komentarz

Zaloguj się

1 1 1 1

Źródło:

Waluta Kupno Sprzedaż
USD 3.8462 3.924
EUR 4.2453 4.3311
CHF 4.4502 4.5402
GBP 4.9431 5.0429

Newsletter