Wykorzystywanie przez Rosję Morza Kaspijskiego do celów wojskowych degraduje jego ekosystem i stanowi naruszenie konwencji o jego statusie prawnym z 2018 r. Władze krajów leżących nad jego akwenem starają się nie podejmować tego tematu, by nie drażnić Rosji - napisał portal analityczny Carnegie Politika.
Już wiosną 2022 roku, krótko po rozpoczęciu agresji na Ukrainę u kazachstańskich wybrzeży Morza Kaspijskiego odkryto 94 martwe foki kaspijskie (nerpy), w listopadzie tego samego roku kolejnych 170. Miesiąc później tysiące fok padło u wybrzeży Dagestanu, a kolejne setki - u wybrzeży Turkmenistanu. Również w tym roku na kazachstańskim wybrzeżu największego słonego jeziora świata obserwuje się masowe wymieranie fok.
W lipcu na azerbejdżańskim wybrzeżu zaobserwowano wymieranie ryb, co zbiegło się w czasie z kolejnym atakiem na Ukrainę na dużą skalę. Według analityków ryby zdychały z powodu wystrzeliwania pocisków zarówno z samolotów, jak też z okrętów rosyjskiej marynarki wojennej. Carnegie Politika twierdzi, że władze państw nad Morzem Kaspijskim nie są chętne, by za katastrofę ekologiczną obarczać winą Rosję, gdyż obawiają się jej niezadowolenia. Dla przykładu Ministerstwo Ekologii i Zasobów Naturalnych Azerbejdżanu wyjaśniło masowe wymieranie ryb ociepleniem wody i spadkiem poziomu tlenu. Władze Kazachstanu stwierdziły, że foki padły z powodu zapalenia płuc spowodowanego spadkiem odporności i rozprzestrzenianiem się infekcji wirusowych.
Choć od dawna uważa się, że Morze Kaspijskie zanieczyszczone jest głównie z powodu poszukiwań i wydobycia ropy naftowej i gazu, to jest jednak oczywiste, że działania wojenne mają negatywny wpływ na sytuację, w tym na zanieczyszczenie wody i faunę - pisze Carnegie Politika. Toksyczne substancje z wystrzelonych przez Rosjan pocisków zatruwają organizmy morskie, co nieuchronnie wpływa na cały łańcuch pokarmowy. Odłamki rakiet wpadające do morza zmieniają również środowisko życia zwierząt. Hałas i fale uderzeniowe powstające podczas wystrzeliwania rakiet i ćwiczeń wojskowych narażają zwierzęta morskie na jeszcze większy stres, zmuszając je do porzucenia zwykłych tras migracji oraz utrudniając rozmnażanie i żerowanie.
Niektórzy postrzegają działania Rosji jako naruszenie Konwencji o statusie prawnym Morza Kaspijskiego z 2018 r., ratyfikowanej przez wszystkie państwa nadbrzeżne z wyjątkiem Iranu. Dokument ten stanowi, że morze powinno być wykorzystywane wyłącznie do celów pokojowych, choć nie zawiera żadnych postanowień dotyczących demilitaryzacji obszaru wodnego. Powodowanie szkód w środowisku naturalnym może stanowić też naruszenie innego porozumienia, Ramowej konwencji o ochronie środowiska morskiego Morza Kaspijskiego, znanej też jako Konwencja Teherańska. Według tego dokumentu jeśli przynajmniej jeden z krajów sygnatariuszy obwinia drugi o spowodowanie znacznych szkód w Morzu Kaspijskim i ma przekonujące dowody, powinien złożyć skargę, a następnie rozpocząć konsultacje. Jeśli nie uda się osiągnąć porozumienia, spór jest poddawany arbitrażowi przez organizację międzynarodową.
Państwa leżące nad Morzem Kaspijskim są też poważnie zaniepokojone spadkiem poziomu wody w zbiorniku. Niektórzy przypisują to zmianom klimatycznym, wiadomo jednak, że Rosja - starając się zastąpić import towarów rolnych objętych sankcjami - intensywniej wykorzystuje grunty rolne, przekierowując wodę z Wołgi, z której pochodzi 80 proc. wody wpadającej do Morza Kaspijskiego. Niski poziom wody w Morzu Kaspijskim utrudnia też żeglugę - zmniejsza się przepustowość akwenu, wzrasta ryzyko wejścia na mieliznę, a praca portów jest zakłócana ze względu na konieczność pogłębiania dna. W rezultacie cierpią nie tylko Rosja i inne państwa nadbrzeżne, ale także wszyscy, którzy korzystają z Międzynarodowego Transkaspijskiego Szlaku Transportowego (Korytarza Środkowego).
I choć urzędnicy - głównie azerbejdżańscy i kazachstańscy - nie kryją zaniepokojenia krytycznym spadkiem poziomu wody w Morzu Kaspijskim, jest mało prawdopodobne, aby którekolwiek z państw nadbrzeżnych Morza Kaspijskiego złożyło skargę - zauważają analitycy portalu Carnegie Politika.
Sebastian Markiewicz
sm/ kar/