Jesli ataki na statki na Morzu Czerwonym nie ustaną, Hutich muszą spotkać konsekwencje - oświadczył w poniedziałek szef dyplomacji USA Antony Blinken po rozmowach z przywódcami Zjednoczonych Emiratów Arabskich, Arabii Saudyjskiej i szefem dyplomacji UE Josepem Borrellem.
Powiedział też, że państwa arabskie nadal są zainteresowane normalizacją stosunków z Izraelem, lecz wymaga to wypracowania praktycznej ścieżki do powstania państwa palestyńskiego.
Społeczność międzynarodowa jako całość mierzy się z wyzwaniem. Te ataki, ciągłe ataki ze strony Hutich na międzynarodowy ruch morski, są zagrożeniem dla wszystkich (...) I mamy państwa, które jasno mówią, że jeśli to będzie kontynuowane, muszą być konsekwencje - powiedział Blinken podczas briefingu prasowego przed odlotem z Arabii Saudyjskiej do Izraela.
W poniedziałek amerykański sekretarz stanu spotkał się w al-Ula z saudyjskim premierem i następcą tronu Mohamedem ibn Salmanem oraz Borrellem. Wcześniej rozmawiał też z prezydentem ZEA Mohamedem ibn Zajidem al-Nahajjanem.
Blinken przekazał, że obok ataków ze strony wspieranych przez Iran jemeńskich rebeliantów tematami rozmów były też przyszłość Strefy Gazy i uspokojenie napięć w całym regionie. Jak stwierdził, mimo ostatnich uderzeń Izraela w Libanie, nikt w regionie - ani Izrael, ani Liban, ani libański Hezbollah - nie chce rozszerzenia wojny, zaś USA i Izrael są zaangażowane w próby dyplomatycznego rozwiązania sytuacji na pograniczu Izraela i Libanu.
Blinken ocenił też, że po rozmowach z przywódcami Arabii Saudyjskiej i innych państw regionu jasnym jest, że kraje arabskie nadal są zainteresowane normalizacją stosunków i integracją regionu z Izraelem. Zaznaczył jednak, że warunkiem tego jest zakończenie wojny w Strefie Gazy i przedstawienia "praktycznej ścieżki do powstania państwa palestyńskiego".
To właśnie usłyszałem od wszystkich, z którymi rozmawiałem. Ale zainteresowanie istnieje, jest prawdziwe i to może być transformacyjne - powiedział Blinken.
Zapowiedział też, że podczas wtorkowych rozmów w Izraelu będzie m.in. naciskał na władze tego kraju na maksymalne ograniczenie ofiar cywilnych swoich działań wojennych w Strefie Gazy oraz przejście do mniej intensywnej fazy konfliktu.
Oskar Górzyński