Od początku inwazji Rosji na Ukrainę do portu w Rotterdamie przybyło łącznie 126 statków z rosyjskim olejem napędowym - wynika z opublikowanej we wtorek analizy holenderskiego dziennika "De Volkskrant". PortalMorski.pl sprawdził - ile statków z węglowodorami z Rosji zawinęło w tym okresie do portów polskich.
Gazeta zauważa, że wprawdzie jest to legalne, bowiem nie ma obecnie zakazu przyjmowania ropy i produktów ropopochodnych z Rosji w europejskich portach, to jednak po tym jak koncern Shell zdecydował się zaprzestać kupowania ropy z Rosji, uwaga niderlandzkich mediów skierowała się na tankowce.
Zainteresowanie podsyciła sytuacja z uniemożliwieniem zacumowania statkowi Sunny Liger przewożącemu olej napędowy z Rosji, który choć pływa pod banderą Wysp Marshalla, to nie może od ubiegłego tygodnia zatrzymać się w porcie w Amsterdamie. Powodem jest sprzeciw pracowników portu.
"De Volkskrant" ujawnia, że sytuacja z Sunny Liger jest odosobniona, bowiem inne tankowce przewożące surowiec z Rosji bez przeszkód zatrzymują się w niderlandzkich portach.
"W ostatnich dniach do Rotterdamu przypłynęły statki Jane S (z Ust-Ługi) i CB Caribic (z Primorska), które dostarczyły około 100 tysięcy metrów sześciennych ropy. W najbliższych dniach spodziewanych jest kolejnych dwanaście tankowców, które mogą przewieźć ok. 180 tys. metrów sześciennych ropy" - czytamy w dzienniku.
Gazeta zauważa, że inwazja na Ukrainę wydaje się mieć na razie niewielki wpływ na import rosyjskiej ropy. "Liczba rosyjskich tankowców, które zacumowały w miesiącach po inwazji, jest praktycznie taka sama jak wcześniej, a w kwietniu była wręcz wyższa" - podkreśla "De Volkskrant".
Z ciekawości postanowiliśmy sprawdzić jak podobne statystyki zawinięć wyglądają w przypadku polskich portów.
Jak ustalił PortalMorski.pl - w dniach od 25 lutego do 2 maja br. włącznie, do portów polskich statki z ropą naftową lub płynnymi produktami ropopochodnymi załadowanymi w portach rosyjskich zawijały 22 razy.
Od tej liczby należy odjąć dwa przypadki statków, które przywiozły ropę naftową z terminalu offshore CPC-R w Noworosyjsku (załadunek poprzez boje cumowniczo-przeładunkowe). Te partie ładunku, dostarczane do Noworosyjska rurociągiem znad Morza Kaspijskiego, pochodzą z Kazachstanu.
Pozostaje 20 statków, które zawijały do portów polskich od początku agresji rosyjskiej na Ukrainę z ładunkami ropy naftowej lub produktów ropopochodnych. W 13 przypadkach były to transporty z Primorska, w siedmiu - z Ust-Ługi.
Nie było wśród statków realizujących te dostawy ani jednego pod rosyjską banderą. Był natomiast (tylko jeden) należący do rosyjskiego armatora. Był to Gagarin Prospekt o nośności 113 170 ton (zbiornikowiec klasy aframax), w barwach Sovcomflot, który był krótko po napaści Rosji na Ukrainę - w dniach 27-28 lutego - w Gdańsku.
Ze wspomnianych 20 zawinięć 12 miało miejsce w Gdańsku, cztery w Gdyni i cztery w Świnoujściu.
W omawianym okresie do polskich portów duże zbiornikowce (klasy aframax lub większe - od 90 000 ton wzwyż) zawijały 40 razy. Dziewięć z tych dostaw pochodziło z portów rosyjskich.
W analizowanym czasie trwania wojny na Ukrainie, do polskich portów były, według naszych szacunków, 192 oddzielne zawinięcia zbiornikowców. Należy jednak dodać, że wiele wśród nich dotyczyło statków małych, a także nie z ładunkami ropy naftowej i produktów ropopochodnych (chodzi np. o zbiornikowce przewożące chemikalia różnego rodzaju).
Konieczne jest tu również podkreślenie, że wśród tych 192 zawinięć część musiały stanowić zawinięcie po ładunek (eksport z Polski), a nie z ładunkiem importowanym do Polski lub przechodzących przez nasz kraj tranzytem. Dla przykładu przez Naftoport w Gdańsku wysyłane są do kontrahentów zagranicznych produkty ropopochodne. W przypadku ładunków węglowodorów z portów rosyjskich (Primorsk, Ust-Ługa) sprawa, jeśli chodzi o kierunek dostawy ładunku, jest dość jednoznaczna bez analizowania, przypadek po przypadku, każdego zawinięcia.
Jeżeli chodzi o omawiane 192 zawinięcia tankowców do polskich portów, w 27 przypadkach poprzednim portem zawinięcia był również port w Polsce. W pozostałych zawinięciach zbiornikowców do portów polskich poprzednimi portami zawinięcia były: Arabia Saudyjska - 2 przypadki; Belgia - 6 razy; Brazylia - 1; Dania - 20; Egipt - 10; Estonia - 4; Finlandia - 15; Francja - 5; Hiszpania - 3; Holandia - 28; Litwa - 12; Niemcy - 9; Norwegia - 5; Republika Dominikany - 1; Rosja - 22; Szwecja - 11; USA - 6; Wielka Brytania - 3; Włochy - 2.
Można spekulować czy domniemywać - nie jest wykluczone (nie mamy na ten temat żadnych informacji), że część ładunków pochodzących z takich portów, jak m.in. Litwa i Holandia mogła stanowić ropa naftowa czy produkty ropopochodne pochodzenia rosyjskiego.
W Polsce nigdy nie przyjmowano LNG pochodzącego z Rosji. Natomiast relatywnie dużo skroplonych gazów ropopochodnych (LPG) sprowadzał z Rosji (od koncernu Sibur) największy polski dystrybutor LPG - Gaspol, który jest zarazem operatorem największego polskiego portowego terminalu LPG w Gdańsku (znacznie mniejsze działają w Gdyni i Szczecinie). W okresie od rozpoczęcia agresji rosyjskiej na Ukrainę w polskich portach nie pojawił się ani jeden gazowiec LPG z poprzednim portem zawinięcia w Rosji. Wydaje się to spójne z mocno nagłaśnianą w mediach w marcu deklaracją Gaspolu o rezygnacji z LPG pochodzenia rosyjskiego.
Na 88 zawinięć gazowców LPG do portów polskich w omawianym okresie kilka lub kilkanaście zawinięć mogło oznaczać dostawy innych ładunków niż LPG, np. etylen, amoniak, etc. (do czego niektóre gazowce LPG są przystosowane).
PBS (PortalMorski.pl); z Amsterdamu Andrzej Pawluszek (PAP)