Intensywna kampania PR, w którą zaangażowani byli czołowi gracze rekrutowani bezpośrednio ze szwedzkich urzędów państwowych oraz świata biznesu, utorowała drogę do wydania zgody przez Szwecję na budowę gazociągu Nord Stream - pisze w poniedziałek "Dagens Nyheter".
Sztokholmski dziennik podkreśla, że spółka Nord Stream przed uzyskaniem pozwolenia na budowę wynajęła trzy agencje PR: Hallvarsson & Halvarsson, JKL oraz Hill & Knowlton, a także zatrudniła Dana Svanella, rzecznika kilku socjaldemokratycznych ministrów oraz byłego premiera Szwecji Goerana Perssona.
Ponadto Nord Stream pozyskał współpracowniczkę ministra rolnictwa Torę Leifland Holmstroem, a także poprzez agencję PR, byłą doradczynię premiera Fredrika Reinfeldta, Ulrikę Schenstroem. Natomiast ze świata biznesu rosyjsko-niemiecki inwestor zrekrutował Larsa O. Groenstedta, byłego prezesa banku Handelsbanken, a także członka władz telewizji publicznej SVT.
"Dagens Nyheter" przypomina, że Nord Stream przekazał 100 mln koron (ok. 9,1 mln euro) darowizny na różnego rodzaju projekty na Gotlandii, aby móc budować pierwszą nitkę gazociągu z portu Slite na wschodzie wyspy. Naukowiec, który wskazywał negatywne oddziaływanie inwestycji na ptaki otrzymał od Nord Stream 20 mln koron (1,84 mln euro) dotacji na badania.
zys/ kgod/