Gazociąg Nord Stream 2 łączący Rosję z Niemcami po dnie Bałtyku to projekt polityczny, który docelowo wpłynie na osłabienie Unii Europejskiej, twierdzi we wtorek hiszpański dziennik online “El Independiente”.
Gazeta internetowa powołująca się na opinie m.in. analityków politycznych i gospodarczych wskazuje, że NS2 jest już praktycznie gotowy, a oczekiwanie na jego inaugurację przez władze konsorcjum budującego ten podmorski gazociąg zbiega się w czasie z kryzysem energetycznym w UE przejawiającym się rekordowymi cenami energii.
“Ten kryzys umacnia Rosję” - uważa hiszpański dziennik, wskazując, że Gazprom posiada wystarczająco dużo gazu ziemnego, aby wypełnić niedobory surowca w Europie, a zarazem obniżyć jego cenę.
“El Independiente” wskazuje, że pomimo sprzeciwu Polski i państw bałtyckich wobec Nord Stream 2 inwestycja ta jest już niemal gotowa do użytku. Twierdzi, że skorzystają na niej przede wszystkim Rosja oraz Niemcy. Odnotowuje, że przedsięwzięcie to jest pełne kontrowersji , a część posłów PE domaga się śledztwa przeciwko Gazpromowi za łamanie przepisów.
Gazeta twierdzi, że obecność w konsorcjum budującym NS2 byłego kanclerza Niemiec Gerharda Schroedera dowodzi bezpośredniego zaangażowania politycznych elit z Berlina we współpracę przy budowie gazociągu biegnącego po dnie Bałtyku.
Wskazuje, że nawet ustępująca kanclerz Angela Merkel pomimo swojego dystansu wobec Schroedera otwarcie popierała budowę NS2, który jak wskazują eksperci cytowani przez dziennik, ma cele polityczne i o ile jego beneficjentem są Niemcy, “to nie jest nią UE jako całość”.
“Rosji jest na rękę, aby UE stała się od niej uzależniona energetycznie, gdyż chce ją osłabić” - podsumował cytowany przez dziennik Nicolas de Pedro, analityk brytyjskiego think thanku The Institute for Statecraft, przypominając wypowiedź szefa rosyjskiego MSZ Siergieja Ławrowa, który stwierdził, iż nie uznaje Unii Europejskiej za “aktora politycznego”.
zat/ tebe/