Bliskie zakończenie budowy gazociągu Nord Stream 2 jest faktem - powiedział w wywiadzie dla niemieckiego tygodnika "Der Spiegel" sekretarz stanu USA . W tym tygodniu Blinken gościł w Berlinie, gdzie rozmawiał m.in. o NS2, najtrudniejszej obecnie kwestii w stosunkach między USA a RFN.
"Der Spiegel" w rozmowie z Blinkenem zwraca uwagę, że prezydent USA Joe Biden dał jasno do zrozumienia, iż sprzeciwia się projektowi NS2, a mimo to USA zawiesiły sankcje wobec spółki operacyjnej Nord Stream i jej szefa.
Blinken tłumaczy, że "kiedy w styczniu tego roku przejęliśmy władzę, rurociąg był już ukończony w 90 proc. A my nałożyliśmy więcej sankcji przeciwko poszczególnym podmiotom niż jakikolwiek inny rząd wcześniej". Jednak zdaniem Blinkena "bliskie zakończenie budowy rurociągu jest faktem. Musieliśmy więc zastanowić się, jak najlepiej wykorzystać złą sytuację, którą zastaliśmy".
Sekretarz stanu zwraca uwagę, że "prezydent Biden od dawna mówił, że rurociąg jest złym pomysłem i że może stać się narzędziem przymusu gospodarczego i strategicznego w rękach Rosji. Może to być wykorzystane nie tylko przeciwko Ukrainie, ale przeciwko całej Europie, ponieważ gazociąg zwiększa zależność od rosyjskiego gazu".
Blinken wyjaśnił, że rozmawia z Niemcami o tym, jak zapobiec lub przynajmniej ograniczyć szkody, które mogą wystąpić, jeśli prezydent Rosji Władimir Putin użyje rurociągów do celów politycznych.
Obecnie "omawiamy z rządem niemieckim szereg możliwych kroków, aby rurociąg nie stał się narzędziem szantażu i aby interesy Ukrainy były zabezpieczone - zarówno pod względem ekonomicznym, jak i strategicznym" - podkreśla Blinken w wywiadzie dla "Spiegla".
Szef amerykańskiej dyplomacji zaznacza, że chociaż USA zawiesiły sankcje, to zawieszenie również może być cofnięte. "Za około miesiąc musimy przedstawić Kongresowi USA kolejny raport. Mam więc nadzieję i oczekuję, że nasze rozmowy (z Niemcami - PAP) również przyniosą owoce" - powiedział Blinken.
Stany Zjednoczone od lat sprzeciwiają się budowie na dnie Bałtyku rurociągu Nord Stream 2, mającego przesyłać gaz z Rosji do Niemiec z pominięciem Ukrainy. Mimo to w maju nowa administracja prezydenta Bidena częściowo zrezygnowała z sankcji wobec firmy nadzorującej projekt - Nord Stream 2 AG - m.in. ze względu na relacje z Niemcami. Od tego czasu trwają rozmowy między władzami obu krajów w sprawie dalszego postępowania.
Rosja oczekuje, że do końca roku zakończy się budowa NS2. Budowie sprzeciwiają się m.in. Polska, Ukraina i państwa bałtyckie podkreślające, że ukończenie projektu zwiększy zależność Europy od importu gazu z Rosji i rozszerzy polityczne wpływy Kremla.
Z Berlina Berenika Lemańczyk
Fot.: Secretary Antony Blinken / Twitter