Ministerstwo handlu USA umieściło w czwartek na swojej ekonomicznej "czarnej liście" Chińską Narodową Korporację Naftową (CNOOC). Zdaniem władz amerykańskich przedsiębiorstwo to pomaga władzom ChRL zastraszać sąsiednie kraje w basenie Morza Południowochińskiego.
CNOOC prowadzi szeroką działalność w sektorze naftowo-gazowym offshore. Eksploatuje platformy stałe (posadowione) i posiada i/lub czarteruje jednostki wiertnicze, wydobywcze oraz flotę obsługującą poszukiwania i wydobycie, m.in. statki sejsmiczne i zaopatrzeniowe (PSV), konstrukcyjne, etc.
Działa nie tylko na wodach chińskich i - szerzej - w Azji. Posiada również np. 45% udziałów w koncesji OML 130 block na wodach nigeryjskich, eksploatując tamtejsze podmorskie pole naftowe Egina Field wspólnie z Nigerian National Petroleum Corporation (NNPC) Total Upstream Nigeria Limited oraz Petrobras Oil and Gas BV z wykorzystaniem jednostki FPSO zakotwiczonej na akwenie o głębokości ok. 1600 m, w odległości ok. 150 kn od wybrzeży Nigerii.
To tylko jeden z wielu przykładów zagranicznych aktywów CNOOC. W jednym z przedsięwzięć, w które była zaangażowana chińska grupa, jej partnerem (w eksploatacji FPSO) była amerykańska firma Conoco Phillips.
Według resortu handlu USA, od 2013 roku Chiny budują sztuczne wyspy i "przeprowadzają militaryzację spornych miejsc na Morzu Południowochińskim w celu podważenia suwerennych praw partnerów USA w regionie".
"Lekkomyślne i wojownicze działania Chin na Morzu Południowochińskim oraz ich agresywne dążenie do zdobycia wrażliwej własności intelektualnej i technologii na potrzeby działań militarnych stanowią zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego USA i społeczności międzynarodowej" - podsumował minister Ross czwartkowe decyzje dotyczące dwóch chińskich firm.
Ministerstwo oświadczyło także, iż sankcjami została objęta chińska firma Skyrizon. "Chińska spółka państwowa Skyrizon i jej dążenie do nabycia i ujednolicenia zagranicznych technologii wojskowych stanowi poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego USA i interesów polityki zagranicznej" - uważa minister handlu USA Wilbur Ross.
Zdaniem Waszyngtonu firma ta "ma zdolność do opracowywania, produkcji lub konserwacji sprzętu wojskowego".
PAP; PBS (PortalMorski.pl)
Fot.: CNOOC
Są jakieś polskie firmy holownicze, które mają wystarczająco dużo holowników o odpowiednim uciągu, żeby móc obsługiwać holowania w terminalu LNG w Świnoujściu NIE zostawiając jednocześnie zbyt małej obsady gotowych, odpowiednio silnych, holowników w porcie "macierzystym"?...
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.