Prokuratura na Sycylii wszczęła śledzwo wobec szefa MSW Włoch, wicepremiera Matteo Salviniego w sprawie pozbawienia wolności migrantów ze statku organizacji pozarządowej. Jednostka Sea Watch 3 czekała w styczniu 13 dni na morzu na zgodę na zawinięcie do portu.
To drugie wszczęte w ostatnim czasie takie dochodzenie wobec Salviniego, który zlecił zamknąć włoskie porty dla statków organizacji pozarządowych, zabierających migrantów z łodzi i pontonów na Morzu Środziemnym. Poprzednia sprawa dotyczyła przetrzymywania migrantów na pokładzie jednostki NGO w sierpniu zeszłego roku. Senat Włoch odrzucił niedawno wniosek prokuratury o kontynuowanie postępowania i postawienie wicepremiera i zarazem senatora przed sądem.
Nowe, wszczęte w poniedziałek śledztwo dotyczy wydarzeń z drugiej połowy stycznia, gdy ponad tydzień u brzegów Sycylii trwał kryzys wokół statku niemieckiej organizacji pozarządowej z 47 migrantami, którego nie wpuszczano do żadnego portu. Ostatecznie migranci zeszli na ląd w Katanii, gdy sześć krajów Unii zadeklarowało zamiar ich przyjęcia.
Wśród migrantów było 15 nieletnich z Senegalu, Sudanu i Gwinei Bissau. Zarzut ich przetrzymywania na pokładzie to jeden z głównych aspektów obecnego dochodzenia.
Sprawa statku Sea Watch 3, który czekał na zgodę na wpłynięcie do portu, wywołała zimą protesty włoskiej opozycji. Troje deputowanych weszło w dniach kryzysu na pokład, by sprawdzić, jaka panuje tam sytuacja. Parlamentarzyści mówili po tej inspekcji, że na pokładzie są osoby, które były torturowane w Libii.
Komentując nowe śledztwo prokuratury w Syrakuzach Matteo Salvini oświadczył w poniedziałek: "Mogą wszcząć następnych 18 postępowań dyscyplinarnych wobec mnie, ale póki jestem ministrem, nie zmienię zdania; włoskie porty pozostaną zamknięte".
Z Rzymu Sylwia Wysocka
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.