Iran zareaguje w sposób zdecydowany, jeśli izraelska marynarka wojenna podejmie działania wobec dostaw naszej ropy naftowej - zagroził w środę irański minister obrony Amir Hatami.
Po wyjściu przez USA w maju ubiegłego roku z porozumienia nuklearnego światowych mocarstw z Iranem z 2015 roku Waszyngton nałożył ponownie na Teheran sankcje w celu zredukowania do zera eksportu irańskiej ropy.
Przed tygodniem premier Izraela Benjamin Netanjahu powiedział, że władze Iranu wciąż uciekają się do nielegalnych środków transportowania paliwa poza granice kraju. Netanjahu oświadczył, że izraelska marynarka wojenna może działać przeciwko - jak to ujął "szmuglowaniu" ropy naftowej, pomimo amerykańskich sankcji nałożonych na Iran.
Minister obrony Iranu, cytowany przez irańską państwową agencję IRNA, powiedział w środę, że Teheran ma możliwości wojskowe, by stawić czoło każdej interwencji Izraela. Zaznaczył, że społeczność międzynarodowa również nie zaakceptuje takich działań.
Hatami uważa, że takie działanie zostałoby uznane "za piractwo" i ostrzegł, że "jeśli do tego dojdzie, (Iran) zdecydowanie zareaguje". "Irańskie siły zbrojne z pewnością mają zdolności, żeby w najlepszy możliwy sposób ochronić linie żeglugowe kraju przed ewentualnym zagrożeniem" - oświadczył minister.
Według ekspertów Iran zastosował rozmaite środki, aby uniknąć sankcji, w tym zmianę nazw statków czy rejestru bander, wyłączanie transponderów na statkach i przekazywanie dostaw między statkami na morzu i z dala od dużych hubów handlowych.
W ostatnich latach marynarka wojenna Iranu rozszerzyła swój zasięg, wysyłając okręty na Ocean Indyjski i do Zatoki Adeńskiej - zwraca uwagę agencja Reutera. W piątek irańskie siły morskie interweniowały, by odeprzeć piratów, którzy zaatakowali irański tankowiec w Zatoce Adeńskiej. Iran ma jedną z największych flot tankowców na świecie.
Z kolei izraelska marynarka wojenna, która dysponuje korwetami rakietowymi i małą flotą podwodną, działa głównie na Morzu Śródziemnym i Morzu Czerwonym.
cyk/ ap/