Kapitan kutra rybackiego z Korei Płn. został skazany we wtorek przez japoński sąd na karę dwóch i pół roku więzienia w zawieszeniu za kradzież różnych przedmiotów na jednej z japońskich wysepek, gdzie wraz z załogą znalazł schronienie pod koniec 2017 roku.
W listopadzie 45-letni kapitan i dziewięciu członków załogi kutra schroniło się przed burzą na wysepce niedaleko Hokkaido na północy Japonii.
Kiedy ponownie wyszli w morze, ich statek został zatrzymany przez japońską straż przybrzeżną i kilku rybaków zostało aresztowanych za kradzież przedmiotów o łącznej wartości 5,65 mln jenów (blisko 43 tys. euro).
Kapitan został skazany przez sąd w Hakodate na Hokkaido za kierowniczą rolę w dokonanym przestępstwie kradzieży m.in. urządzeń gospodarstwa domowego i paneli słonecznych - podała japońska telewizja NHK. Ośmiu członków załogi zostało w lutym wydalonych do Korei Północnej, natomiast dziewiąty rybak, chory na gruźlicę, był hospitalizowany.
Chociaż sędzia orzekł, że "przestępstwo było zuchwałe, a szkody wysokie", wziął jednak pod uwagę to, że kapitan żałował swego czynu oraz, że skradzione przedmioty zostały zwrócone - podała agencja prasowa Jiji.
Eksperci uważają, że północnokoreańskie władze wywierają presję na swoich rybaków, aby wyruszali na oddalone wody Morza Japońskiego w nadziei, iż dokonają tam większych połowów. Jednak z powodu często - jak pisze AFP - opłakanego stanu północnokoreańskich statków i kutrów rybacy nie docierają z powrotem do kraju. Wiele jednostek dryfuje na morzu lub dociera do wybrzeży Japonii; zdarza się, że na pokładzie są znajdowani martwi ludzie.
W zeszłym roku u japońskich wybrzeży znaleziono 104 takie - jak się je nazywa - "łodzie widma", a w roku 2016 - 66.
cyk/ ap/