Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg wezwał w czwartek Grecję i Turcję, żeby kontaktowały się ze sobą, by redukować napięcia i unikać incydentów takich jak ten z ostatnich dni na Morzu Egejskim.
W poniedziałek w pobliżu skalistej wysepki Imia (po turecku Kardak) w południowo-wschodniej części Morza Egejskiego okręt patrolowy tureckiej straży przybrzeżnej staranował łódź greckiej straży przybrzeżnej, uszkadzając rufę jednostki.
Stoltenberg poinformował, że rozmawiał o sprawie zarówno z tureckim, jak i greckim ministrem obrony. W czasie środowo-czwartkowego posiedzenia NATO sojusznicy zostali powiadomieni o incydencie.
"Z zadowoleniem przyjmuję fakt, że obaj premierzy rozmawiali o tej sprawie przez telefon. Wzywam ich do utrzymywania kontaktów, by unikać podobnych incydentów w przyszłości i eskalacji" napięć - powiedział na konferencji prasowej w Brukseli Stoltenberg.
Premier Turcji Binali Yildirim oświadczył w środę, że zwrócił się do szefa rządu Grecji Aleksisa Ciprasa, by nawiązać dialog, który miałby zredukować napięcia między krajami.
Agencja EFE podała, że we wtorek Grecja wysłała w okolicę Imii cztery okręty wojenne, a Turcja - siedem. Tureckie jednostki uniemożliwiły dostęp greckim rybakom do wód, które Turcja uważa za swoje. Oba państwa roszczą sobie prawa do niezamieszkanych wysp archipelagu Dodekanez, leżących w odległości 3 km od najbliższej wyspy Grecji i 7 km od tureckiego wybrzeża. W styczniu 1996 roku w tej części Morza Egejskiego doszło do poważnego kryzysu, który omal nie doprowadził do konfliktu zbrojnego.
stk/ ulb/ ap/