Komisja Europejska przedstawiła w środę propozycje zmian w dyrektywie gazowej, aby restrykcje unijnego prawa obejmowały również gazociągi importowe. W praktyce nowelizacja rozwieje wątpliwości, czy Nord Stream 2 w podmorskiej części podlega prawu UE.
"Celem poprawki jest uzupełnienie dyrektywy gazowej (2009/73/EC) i wyjaśnienie, że główne zasady unijnej legislacji energetycznej (dostęp stron trzecich, regulacja taryf, rozdział właścicielski i transparentność) będą stosowane do wszystkich gazociągów do i z trzecich krajów do granicy jurysdykcji UE" - podkreśliła w komunikacie Komisja.
Jak wyjaśniła, zapewni to, że wszystkie główne gazociągi wchodzące na terytorium UE będą działały zgodnie z regułami UE. Chodzi o zapewnienie takiej samej przejrzystości czy dostępności do nich innych operatorów.
KE przekonuje, że przyjęte tych zmian przez Radę UE, czyli państwa członkowskie, a także Parlament Europejski, będzie poważnym krokiem w kierunku ukończenia unii energetycznej.
System przesyłowy gazu w UE reguluje trzeci pakiet energetyczny, który mówi m.in. o tym, że sprzedawcą gazu i operatorem gazociągu nie może być ten sam podmiot. Unijne przepisy mówią też o tym, że do takiego gazociągu muszą mieć dostęp inne przedsiębiorstwa.
Oznacza to, że rosyjski Gazprom musiałby pozwolić na to, żeby z Nord Stream 2 korzystały również inne firmy zainteresowane przesyłem. Gdyby projekt Nord Stream 2 został podporządkowany tym przepisom, inwestycja stałaby się dla Gazpromu mniej opłacalna.
stk/ gpal/ jhp/ mal/