Radni Gdańska apelują do rządu o utrzymanie samodzielności spółek Grupy Lotos z siedzibą w Gdańsku. „Lotos ma strategiczne znaczenie dla rozwoju miasta i regionu” - argumentują. Radny PiS wyraził przekonanie, że „rząd będzie dbał o bezpieczeństwo energetyczne kraju”.
Podczas czwartkowej sesji Rady Miasta Gdańska za przyjęciem apelu, przygotowanego przez klub radnych PO, zagłosowało 22 radnych PO, przeciwko było 10 radnych PiS. Nikt nie wstrzymał się od głosu. Apel ma być przekazany Prezesowi Rady Ministrów, ministrom właściwym do spraw gospodarki i energii oraz parlamentarzystom z Pomorza.
Sprawa połączenia Lotosu i Orlenu została wywołana, jak podały media, przez wiceministra infrastruktury i budownictwa Kazimierza Smolińskiego, który podczas spotkania w poniedziałek z Pracodawcami Pomorza miał powiedzieć, że połączenie PKN Orlen z Grupą Lotos jest nieuniknione. W środę wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski poinformował PAP Biznes, że Ministerstwo Energii nie prowadzi prac dotyczących ewentualnego połączenia Lotosu z PKN Orlen. "Myślę, że gdy będziemy mieć wypracowaną kwestię miksu energetycznego, będziemy mogli się zająć porządkowaniem różnych spraw" - dodał.
„Rada Miasta Gdańska wyraża zaniepokojenie w związku z pojawiającymi się informacjami w sprawie planów połączenia spółek Grupy Lotos SA i PKN Orlen SA i apeluje o wstrzymanie wszelkich prac zmierzających w tym kierunku” – czytamy w apelu. Radni podkreślili, że Grupa Lotos SA ma strategiczne znaczenie dla rozwoju gospodarczego Gdańska i województwa pomorskiego.
Radni zwrócili uwagę na „znaczącą aktywność spółek z Grupy kapitałowej Lotos w obszarze działań społecznych oraz mecenat kultury i sportu województwa pomorskiego”. „Kolosalne znaczenie dla gospodarki Pomorza ma szeroki zakres kooperacji Grupy Lotos SA z wieloma gdańskimi i pomorskimi firmami, w tym outsourcing usług, co w znacznym stopniu przyczynia się do wzrostu gospodarczego miasta i województwa” – tłumaczą. Radni zwrócili się do parlamentarzystów Pomorza o „wsparcie apelu”.
Wypowiadający się w imieniu klubu radnych PiS, radny Grzegorz Strzelczyk wyraził „głębokie przekonanie, że ten rząd będzie dbał o bezpieczeństwo energetyczne kraju i to jest jego kompetencja (…) i to jest priorytet”. Zwracając się do prezydenta miasta Pawła Adamowicza zaoferował swoje doświadczenie i zadeklarował współpracę przy, jak określił, „obronie Gdańska i interesów Gdańska, żeby Grupa Lotos w jakiejkolwiek formule kapitałowej w dalszym ciągu mogła służyć mieszkańcom i miastu”.
Odnosząc się jednak „do potencjalnego połączenia” zaapelował o „rozwianie mitów”. Przypomniał, że na przełomie XX i XXI wieku Francja, kraj większy i bardziej uprzemysłowiony od Polski, miała dwa duże koncerny paliwowe (elf i Total) a obecnie ma tylko jeden duży koncern – elf. „Norwegia – mieliśmy dwa koncerny naftowe, Nors Hydro i Statoil, dziś jest jeden – Statoil; dziś niewielu Niemców pamięta, że pod koniec lat 90-ych były trzy niemieckie koncerny naftowe, które dziś są skonsolidowane” – argumentował radny PiS. Podał jeszcze przykład konsolidacji brytyjskiego BP z amerykańskim Amoco.
Adamowicz w swoim wystąpieniu podczas sesji zwrócił uwagę, że „historia powraca”. Przypomniał, że już w 2004 roku skierował list do ówczesnego prezesa Rady Ministrów Leszka Millera, w którym pisał, że „ewentualna decyzja o wyprowadzeniu siedziby władz spółki Grupy Lotos poza Pomorze oznaczać będzie marginalizację całego regionu, zostanie też fatalnie odebrana przez lokalną społeczność”. „Pomorza po prostu nie stać na utratę tego przedsiębiorstwa” – pisał 13 lat temu. Adamowicz zaapelował do posłów i radnych PiS, by „stanęli po stronie interesów gdańszczan i gdańszczanek”. Przypomniał, że pomorscy samorządowcy głównie z PO sprzeciwili się też pomysłom rozważanym przez rząd koalicji PO-PSL o połączeniu Grupy Energa z PGE.
autor: Bożena Leszczyńska
edytor: Marek Michałowski
bls/ maro/