Na początku grudnia minionego roku w Polsce przebywał prezes platformy streamingowej Netflix - Reed Hastings. W czasie wizyty lokalni przedstawiciele Netflix - Anna Nagler, dyrektor ds. seriali na Europę Środkowo-Wschodnią oraz Łukasz Kłuskiewicz, dyrektor ds. filmów na Europę Środkowo-Wschodnią - ogłosili cztery nowe projekty, w tym serial katastroficzny o tematyce morskiej.
Po otworzeniu biura w Warszawie we wrześniu ubiegłego roku oraz premierze serialowego hitu Wielka Woda, Reed Hastings odwiedził na pczątku grudnia Warszawę, aby podkreślić zaangażowanie Netflix na polskim rynku i udział w rozwoju lokalnej branży kreatywnej. Podczas swojej wizyty Hastings ogłosił, że firma rozrywkowa tylko w 2022 r. zainwestowała 400 milionów złotych w polskie filmy i seriale, a od 2018 r. stworzyła ponad 3500 miejsc pracy przy produkcjach własnych, dla polskich aktorów, scenarzystów, reżyserów oraz ekip pracujących na planie i poza nim, które są podporą każdej produkcji. Netflix kontynuuje inwestycje w Polsce i ogłasza cztery nowe tytuły.
"Cieszę się, że mogę znowu być w Polsce. Kiedy byłem tutaj w 2016 roku, dopiero lokalizowaliśmy Netflix na polskim rynku. Dzisiaj mamy już na koncie produkcję ponad 30 polskich filmów i seriali, w tym takie hity jak 'Wielka Woda' i 'Broad Peak', które pokochały miliony widzów nad Wisłą i nie tylko. Chcemy dalej inwestować w Polsce i wspólnie łączyć siły z lokalną branżą kreatywną w pracy nad kolejnymi tytułami, tak aby polskie produkcje miał okazję poznać cały świat" – powiedział Reed Hastings, prezes Netflix.
Jednym z nowych polskich projektów Netflixa jest "Heweliusz" - kolejny serial realizowany przez twórców "Wielkiej Wody": reżysera Jana Holoubka, producentkę Annę Kępińską oraz scenarzystę Kaspra Bajona. Dramat katastroficzny inspirowany historią zatonięcia promu Jan Heweliusz.
Jak dotąd nie ujawniono żadnych szczegółów. Nie znamy nawet części obsady ani daty premiery.
Nie można mieć do twórców filmowych pretensji za niezgodność fabuły filmu z faktami historycznymi - w końcu scenariusz, to fikcja literacka, a film fabularny jest kreacją artystyczną, a nie dokumentem. W tym przypadku - tym bardziej, że producenci zastrzegają się, że serial będzie "inspirowany" jedynie tragiczną historią polskiego promu.
Jednak w poważnym filmie, którego twórcy szanują widza, o ile nie jest to bajka dla dzieci, film science fiction czy fantasy, niezależnie od fikcyjnej czy luźno tylko związanej z rzeczywistością fabuły rzetelnie powinny być pokazane przynajmniej realia, w których osadzona jest akcja - np. środowisko zawodowe, ale również technika (a ta, akurat w "Heweliuszu" będzie ważna), tło, rekwizyty, scenografia. Z tym, jeśli chodzi o wątki morskie, było dotychczas w polskim filmie zazwyczaj bardzo źle. Nawet znani i uważani za wybitnych reżyserzy i współpracujący z nimi artyści i technicy filmowi (ekipy filmowe, w tym zastępy researcher'ów, scenografów czy rekwizytorów), nie zadawali sobie trudu, by dbać o realia i nie czuli żenady pokazując np. jak najbardziej współczesne, a nawet nowoczesne (np. 70 czy 80 lat po wojnie) statki zacumowane przy nabrzeżach w tle akcji rozgrywającej się w porcie nawet przed II wojną światową... Miejmy nadzieję, że tym razem będzie inaczej.
"Przed nami nowe projekty serialowe, które zaskoczą polską publiczność" - mówi Anna Nagler. Oby nie było to zaskoczenie (i wrażenia) negatywne, jeżeli chodzi o zachowanie morskich realiów w serialu "Heweliusz".
Netflix to jeden z największych na świecie rozrywkowych serwisów streamingowych, z którego korzysta 223 mln opłacających abonament użytkowników w ponad 190 krajach. Udostępnia on wiele gatunków filmów, seriali, programów i gier mobilnych w różnych językach. Użytkownicy mogą swobodnie uruchamiać, zatrzymywać i wznawiać odtwarzanie o każdej porze i w dowolnym miejscu, a także zmienić plan w dowolnym momencie.
rel (Netflix), PBS