Czym różni się masowiec od drobnicowca? Co kryje się pod tajemniczym skrótem ro-ro? Na jakich statkach produkuje się konserwy rybne? Na te i wiele innych pytań można znaleźć odpowiedź odwiedzając nową wystawę czasową „Z Gdyni w daleki świat. Stocznia Gdynia i jej statki” w Ładowni nr 2 na Sołdku.
14 modeli statków, wśród których znalazły się olbrzymy o rozmiarach odzwierciedlających wielkość oryginałów w skali nawet 1:100, można obejrzeć z bliska w przestrzeni statku-muzeum Sołdek. Są to wierne, pomniejszone kopie rzeczywistych jednostek budowanych w Stoczni Gdynia S.A. do roku 2002. Precyzja wykonania i uwzględnienie najdrobniejszych szczegółów, to charakterystyczne cechy modeli wykonanych w nieistniejącej już pracowni modelarskiej gdyńskiej stoczni, jako reprezentacje ofertowe dla potencjalnych armatorów.
Oprócz dokładnych modeli statków, goście mogą poznać również historię gdyńskiego przedsiębiorstwa. Gdyńska stocznia uważana jest za najstarszy polski zakład produkujący statki.
Przedsiębiorstwo, powstałe w 1922 r. w sąsiedztwie gdyńskiego portu, początkowo stanowiło zaplecze techniczne dla przypływających do Gdyni statków oraz zajmowało się remontem kutrów rybackich. Pomimo różnych trudności, z jakimi stocznia borykała się w toku swojego rozwoju, do wybuchu II wojny światowej mogła już pochwalić się budową od podstaw pierwszych większych jednostek: motorówki sanitarnej Samarytanka, kutra rybackiego HEL 111 czy trałowca Jaskółka – mówi Jakub Adamczak, kierujący Działem Historii Budownictwa Okrętowego NMM.
Po zakończeniu działań wojennych i przejęciu stoczni z rąk niemieckich rozpoczął się kilkuletni etap odbudowy i modernizacji zakładu. W latach 50. XX w. stocznia otrzymała nazwę „Stocznia im. Komuny Paryskiej”. Wówczas była już prężnie działającym państwowym przedsiębiorstwem, przygotowanym do produkcji dużych i nowoczesnych statków handlowych. W połowie lat 70-tych XX w. stocznia w Gdyni dysponować zaczęła specjalnym suchym dokiem o długości 380 metrów, w którym można było budować jednostki o nośności aż do 400 tys. ton! W następnych dekadach prowadziła na dużą skalę produkcję masowców różnych typów, budowanych przede wszystkim dla armatorów francuskich, norweskich, szwedzkich, liberyjskich, greckich, brazylijskich i amerykańskich. Stali zachodni odbiorcy polskich statków – pomimo monopolu ZSRR – byli jak na ówczesne realia polityczno-gospodarcze prawdziwym ewenementem.
W 1991 r. nastąpiło przekształcenie państwowego przedsiębiorstwa „Stocznia im. Komuny Paryskiej” w jednoosobową spółkę Skarbu Państwa pod nazwą „Stocznia Gdynia Spółka Akcyjna”. Zakład wyspecjalizował się wówczas w budowie najnowocześniejszych statków: zbiornikowców klasy „aframax” – uniwersalnych tankowców pozwalających na zawijanie do większości światowych terminali naftowych oraz samochodowców ro-ro – przystosowanych do przewożenia samochodów, ciężarówek, wagonów kolejowych, których załadunek i rozładunek może odbywać się bez użycia dźwigów, poprzez wrota i rampy rufowe oraz burtowe. W 1992 r. w gdyńskiej stoczni oddano dla francuskiego armatora największy statek, jaki dotychczas zwodowano w Polsce i jednocześnie w basenie Morza Bałtyckiego – masowiec typu B-562 „Pierre LD” o nośności 165 tys. ton.
Jeszcze pod koniec ubiegłego roku Narodowemu Muzeum Morskiemu w Gdańsku, dzięki dotacji celowej Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, udało się zakupić kolekcję 36 modeli statków, należących do majątku stoczni. – Zbiór obejmuje praktycznie wszystkie ważniejsze typy jednostek, jakie produkowano w Gdyni w latach 1963 – 2002, a więc zbiornikowce przystosowane do transportu m.in. ropy naftowej lub chemikaliów, drobnicowce, masowce, trawlery-przetwórnie i trawlery-zamrażalnie, samochodowce ro-ro, kontenerowce czy też budowane na początku dwudziestego pierwszego wieku uniwersalne wielozadaniowce – informuje dr Jan Tymiński, specjalista z Działu Historii Budownictwa Okrętowego.
Na wystawie „Z Gdyni w daleki świat. Stocznia Gdynia i jej statki” znajdują się te modele z kolekcji, którym dzięki procesowi konserwacji i oczyszczania przywrócono dawny blask.
Wystawę można podziwiać do końca października 2022 r.
Zadanie: „Zakup muzealiów: 36 sztuk modeli statków” sfinansowano z dotacji celowej na wydatki inwestycyjne ze środków finansowych Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z budżetu państwa. Dofinansowanie: 120 000 PLN.
rel (NMM w Gdańsku)