W czwartek rano notowania ropy naftowej idą w górę. Po wzrostach po wybuchu wojny na Ukrainie, ceny ropy naftowej spadły, ale w czwartek rano znów zaczęły rosnąć. Ropa Brent na rynku londyńskim kosztowała 113,37 dol. za baryłkę, co oznacza wzrost o 2,01 proc.
Na zakończenie środowej sesji ropa WTI na NYMEX staniała o 12 proc., a Brent na ICE straciła 13 proc.
W czwartek rano baryłka ropy na giełdzie Nymex w Nowym Jorku kosztowała 110,31 dolarów, o 1,48 proc. więcej. Z kolei ropa Brent na rynku londyńskim kosztowała 113,37 dol. za baryłkę, co oznacza wzrost o 2,01 proc.
W środę rano natomiast baryłka ropy na giełdzie w Nymex w Nowym Jorku kosztowała 125,55 dolarów za baryłkę, o 2,30 proc. więcej, a ropa Brent na rynku londyńskim - 131,36 dol. za baryłkę, co oznacza wzrost o 2,64 proc.
Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na kwiecień kosztuje na NYMEX w Nowym Jorku 109,88 USD, wyżej o 1,09 proc.
Ropa Brent na ICE w Londynie w dostawach na maj jest wyceniana po 113,63 USD za baryłkę, wyżej o 2,24 proc.
W Stanach Zjednoczonych Izba Reprezentantów przyjęła po głosowaniu w środę w nocy ustawę o embargu na rosyjskie surowce energetyczne.
Czynnikiem napędzającym wzrost cen ropy do środy był zakaz importu tego surowca z Rosji wprowadzony przez Stany Zjednoczone. Waszyngton ogłosił embargo we wtorek po południu. W środę notowania ropy zaczęły spadać. Wtorkowa decyzja USA nie wpłynęła na istotne dalsze zwyżki notowań ropy naftowej, bo była spodziewana.
Prezydent USA Joe Biden nakładając embargo na rosyjską ropę przyznał, że ruch ten zwiększy ceny surowców, ale ma ponadpartyjne poparcie i uderzy w "arterię rosyjskiej gospodarki". W 2021 r. Stany Zjednoczone importowały z Rosji średnio ponad 20,4 mln baryłek ropy naftowej i produktów rafineryjnych miesięcznie, co stanowiło około 8 proc. importu paliw płynnych w USA.
Embargo Wielkiej Brytanii ma zacząć obowiązywać natomiast z końcem roku.
Izba przytłaczającą większością głosów przegłosowała ustawę nakładającą embargo na rosyjską ropę naftową, gaz, węgiel i inne surowce energetyczne. Głosowanie miało znaczenie głównie symboliczne, bo już w środę zakaz importu tych produktów wprowadził prezydent Joe Biden za pomocą rozporządzenia wykonawczego.
Ceny ropy naftowej na globalnych rynkach paliw poszybowały w górę od czasu inwazji rosyjskich wojsk na terytorium Ukrainy 24 lutego, częściowo z powodu obaw, że utrata rosyjskich dostaw ropy może jeszcze bardziej skomplikować już i tak mocno napiętą sytuację podażową na światowym rynku paliw.
Kraje kartelu OPEC wskazały w tym tygodniu, że na rynkach nie brakuje ropy. Z kolei Iran, na którego większe dostawy ropy liczy Zachód, twierdzi, że nie ma potrzeby podwyższania produkcji mocniej od planowanej.
Tymczasem w Huston trwa CERAWeek, organizowany przez S&P Global, jedno z największych dorocznych spotkań branży energetycznej. W poniedziałek dyrektor generalny Exxon Mobil Corp. Darren Woods ostrzegł uczestników konferencji, że rynki ropy i innych surowców energetycznych czekają jeszcze większe turbulencje.
Z kolei dyrektor generalny firmy Hess Corp - Ian Hess, wezwał USA i ich międzynarodowych sojuszników do uwolnienia większej ilości ropy z rezerw strategicznych, po ostatniej decyzji tych państwa o skierowaniu na rynek 60 mln baryłek ropy z rezerw, co jednak nawet nie zaspokaja dziennego globalnego zapotrzebowania na ropę - na poziomie ok. 100 mln baryłek.
W środę ceny ropy naftowej na giełdach paliw na świecie mocno zanurkowały po tym, jak Zjednoczone Emiraty Arabskie wskazały, że będą apelować do producentów ropy z OPEC+, w sprawie szybszego podwyższania dostaw surowca z tej grupy państw.
"Opowiadamy się za zwiększeniem produkcji ropy i będziemy zachęcać OPEC+ do rozważenia wyższych poziomów produkcji" - zapewniał ambasador ZEA w Waszyngtonie Yousef al-Otaiba.
Minister energii ZEA Suhakli Al-Mazrouei złagodził nieco to stanowisko, pisząc na Tweeterze, że ZEA są zobowiązane do dotrzymywania umów zawartych w ramach OPEC+, a na rynkach pojawiły się już sygnały, że propozycja ambasadora ZEA w USA może spotkać się ze sprzeciwem OPEC+.
Tymczasem wydawany w Caracas dziennik “El Nacional” podał w swoim ostatnim wydaniu, że wraz z ociepleniem stosunków USA z Wenezuelą, zdjęcie amerykańskiego embarga na paliwa z Wenezueli nie będzie możliwe przed końcem marca. Zaznaczył, że istnieje jednak duża szansa na “powrót Wenezueli do gry na światowym rynku paliw” już w pierwszej połowie roku.
W USA maleją tymczasem zapasy ropy i jej produktów. Zapasy ropy w ubiegłym tygodniu spadły o 1,86 mln baryłek, czyli o 0,45 proc. do 411,56 mln baryłek - poinformował amerykański Departament Energii (DoE).
Zapasy benzyny spadły w tym czasie o 1,41 mln baryłek, czyli o 0,57 proc. do 244,61 mln baryłek. Rezerwy paliw destylowanych, w tym oleju opałowego, spadły o 5,23 mln baryłek, czyli o 4,39 proc. do 113,87 mln baryłek - podał DoE.
Czwartek to 15. dzień inwazji rosyjskiej na Ukrainę, która rozpoczęła się 24 lutego. W związku z rosyjską napaścią na Ukrainę wiele państw i przedsiębiorstw na świecie nałożyło na Rosję i Białoruś sankcje gospodarcze i polityczne.
W dniu napaści Rosji na Ukrainę baryłka Brent wyceniana była na 99 dol., a WTI na 92,8 dol.
Anna Bytniewska; PAP; PAP Biznes
Graf.: PBS