Około 100 przypadków koronawirusa wykryto na nowym brytyjskim lotniskowcu HMS Queen Elizabeth, który odbywa właśnie swoją pierwszą misję morską - poinformowała Royal Navy w środę. Zapewnia, że ognisko zostało opanowane, a misja będzie kontynuowana.
Zakażenia wykryto też na innych okrętach wchodzących w skład kierowanej przez HMS Queen Elizabeth lotniskowcowej grupy uderzeniowej. Na jednostkach wchodzących w skład grupy znajduje się łącznie ok. 3700 osób.
Brytyjski minister obrony Ben Wallace powiedział, że cała załoga uczestnicząca w misji otrzymała dwie dawki szczepionki przeciw Covid-19 i epidemia jest opanowana.
W ramach rutynowych testów niewielka liczba członków załóg lotniskowcowej grupy uderzeniowej uzyskała pozytywny wynik testu na obecność Covid-19. Grupa będzie nadal wykonywać swoje zadania operacyjne i nie ma to żadnych skutków dla misji - zapewniła rzeczniczka ministerstwa. Dodała, że w ramach podjętych działań marynarze noszą maseczki i zachowują dystans.
Jak podał dziennik "The Sun", pierwsze zakażenia wykryto 4 lipca, a marynarze zakazili się, gdy zeszli na ląd podczas zawinięcia do portu w Limassol na Cyprze.
Czytaj także:
Dwóch marynarzy w stanie krytycznym po zakażeniu koronawirusem
Na okręcie marynarki wojennej USA 12 przypadków koronawirusa
Grupa pod wodzą HMS Queen Elizabeth jest mniej więcej w jednej czwartej zaplanowanej na 28 tygodni misji, której celem jest Pacyfik. Niedawno okręty wpłynęły na Ocean Indyjski. To pierwsza misja operacyjna zbudowanego kosztem 3 miliardów funtów lotniskowca. Przed jego wypłynięciem w morze pod koniec maja wizytę na pokładzie złożyli królowa Elżbieta II i premier Boris Johnson.
Na pokładzie lotniskowca znajduje się osiem brytyjskich i 10 amerykańskich niewykrywalnych dla radarów odrzutowców F35B, a w skład grupy wchodzą dwa brytyjskie niszczyciele, dwie fregaty, okręt podwodny, dwa statki zaopatrzeniowe, a także amerykański niszczyciel i holenderska fregata.
Nie jest to pierwszy przypadek koronawirusa na pokładzie okrętu Royal Navy. W grudniu zeszłego roku HMS Northumberland został zmuszony do powrotu do portu, a jego załoga do odbycia kwarantanny po kilku podejrzeniach zakażenia.
Z Londynu Bartłomiej Niedziński