Rosyjscy naukowcy są w drodze w rejon zatonięcia przed 32 laty okrętu podwodnego o napędzie atomowym Komsomolec na Morzu Norweskim. Ekspedycja płynie z Archangielska i przybędzie ma miejsce w piątek wieczorem. Naukowcy pobiorą próbki wody i zbadają stopień zanieczyszczeń.
Na pokładzie okrętu Profesor Mołczanow, który płynie na Morze Norweskie, są eksperci ds. promieniowania i specjaliści urzędu Rosgidromiet, zajmujący się monitorowaniem promieniowania. "Naukowcy będą badać potencjalnie niebezpieczny obiekt" - poinformowały służby prasowe Rosgidromietu.
Po przybyciu na miejsce uczestnicy ekspedycji będą kontrolować stan środowiska naturalnego w rejonie zatonięcia Komsomolca, pobiorą próbki wody na różnej głębokości i osadów dennych.
Okręt podwodny Komsomolec zatonął 7 kwietnia 1989 roku po pożarze i serii eksplozji. Spoczywa na głębokości 1680 metrów, a na jego pokładzie znajduje się reaktor i dwie torpedy z głowicami atomowymi.
Od 1989 roku na miejsce organizowano wyprawy w celu zbadania jego stanu. W 1993 roku uznano, że wrak nie kwalifikuje się do wydobycia; jego konserwację przeprowadzono w 1995 roku. Kolejne ekspedycje badały okręt w 1998 i 2007 roku. W 2019 roku wspólna ekspedycja norwesko-rosyjska wykryła niewielkie wycieki radioaktywnego cezu-137.
Z Moskwy Anna Wróbel