Ostatnia faza testów, przeprowadzonych w sobotę wśród członków załogi włoskiego wycieczkowca Costa Atlantica, wykazała 57 nowych przypadków zakażenia koronawirusem - poinformowały władze prefektury Nagasaki. Liczba zakażonych wyniosła ostatecznie 148.
To blisko jedna czwarta całej załogi wycieczkowca, który zawinął w styczniu do portu w Nagasaki dla przeprowadzenia napraw w tamtejszej stoczni Mitsubishi Heavy Industries Ltd.
Na pokładzie statku nie ma pasażerów. Oprócz tłumacza, który jest Japończykiem, wszyscy zaokrętowani są cudzoziemcami - podały władze prefektury. W komunikatach nie wskazały one, jakiej narodowości są zakażeni członkowie załogi.
W piątek minister zdrowia, pracy i dobrobytu Japonii Katsunobu Kato obiecał, że ci, u których nie potwierdzono obecności SARS-CoV-2, zostaną odesłani do swych krajów. Minister powiadomił też, że jego resort nie przewiduje przeprowadzania testów na dwóch innych wycieczkowcach, które zacumowały w pobliżu włoskiego statku, ponieważ "żaden z członków ich załóg nie zdradza symptomów, które by do tego skłaniały".
Badania na Costa Atlantica prowadzono etapami od połowy tygodnia. W czwartek testy przeprowadzono u 127 osób, wykazały one, że 48 członków załogi jest zakażonych. W piątek testom poddano kolejnych 208 osób, z czego wyniki negatywne odnotowano u 165 osób. Rezultaty pozytywne - wskazujące na obecność SARS-CoV-2 w organizmie - potwierdzono zaś w wypadku 43 osób. W sobotę badaniom poddano pozostałą część załogi. Wykazały one, że na wycieczkowcu było jeszcze 57 osób, które zaraziły się koronawirusem.
Wszyscy - i zakażeni, i zdrowi - nadal pozostają na Costa Atlantica. Tylko jedna osoba w ciężkim stanie została przewieziona do miejscowego szpitala. W sobotę kapitan powiadomił władze portowe w Nagasaki, że zgodnie z zaleceniami ekspertów medycznych część osób jest odizolowana i pozostaje w swoich kajutach, ale spora grupa musi je opuszczać ze względu na nieodzowne czynności na statku.
Czytaj także:
Około 60 nowych przypadków zakażenia koronawirusem na włoskim wycieczkowcu
Ruby Princess opuścił Australię. Na jego pokładzie były osoby z koronawirusem
Władze Japonii już po raz kolejny muszą stawić czoła problemowi zakażeń na statkach wycieczkowych. Na początku stycznia zgodnie z ich decyzją w porcie w Jokohamie przetrzymano wycieczkowiec Diamond Princess, na którego pokładzie znajdowało się 3,7 tys. osób, pasażerów i członków załogi. W ostatecznym rachunku okazało się, że na statku blisko 700 osób zakaziło się SARS-CoV-2, 13 spośród nich zmarło.
Liczba potwierdzonych w Japonii przypadków koronawirusa osiągnęła w sobotę 13575. Z powodu Covid-19 w Japonii zmarło w sumie 358 osób - poinformowało ministerstwo zdrowia.
W ocenie ekspertów rzeczywista liczba zakażonych może być jednak wyższa, niż pokazują to rządowe statystyki. Wynika to z faktu, że testom na obecność poddawane są tylko osoby z objawami Covid-19 i pacjenci z grupy ryzyka.
W kraju obowiązuje stan wyjątkowy, a rząd apeluje do mieszkańców o ograniczenie kontaktów międzyludzkich, by powstrzymać szerzenie się wirusa. Japończycy są zachęcani do pozostawania w domach a firmy - do wstrzymywania działalności.
Kraj stoi w obliczu szczytowej fazy epidemii - ogłosiło w tym tygodniu ministerstwo zdrowia. Z opublikowanego w sobotę raportu instytutu badawczego Japońskiego towarzystwa Lekarskiego wynika, że może mieć ona dramatyczny przebieg.
W 47 japońskich prefekturach może zabraknąć łóżek dla osób przechodzących Covid-19 w najcięższej postaci, a w 21 prefekturach liczba pacjentów wymagających intensywnej opieki może okazać się dwukrotnie wyższa od liczby miejsc w szpitalach - podali autorzy studium, omówionego w sobotę przez agencję Kyodo.
W całym kraju jest ponad 5 tys. miejsc w takich odseparowanych i doskonale wyposażonych salach - dodało Kyodo.
mars/ mal/