W tym roku to teren powstałej 140 lat temu latarni morskiej w Gąskach będzie miejscem głównych obchodów 8. Nocy Latarń Morskich na środkowym wybrzeżu. Organizatorem wydarzenia przypadającego na 18 sierpnia jest Stowarzyszenie „Latarnik” z Ustki.
„To będzie już 8. Noc Latarń Morskich organizowana przez stowarzyszenie w zarządzanych przez nie latarniach morskich na środkowym wybrzeżu. Mamy ich cztery: w Ustce, Jarosławcu, Darłowie i Gąskach. I to na terenie tej ostatniej odbędą się tegoroczne główne obchody, które połączymy ze 140-leciem powstania latarni oraz ze 100-leciem odzyskania przez Polskę niepodległości” – poinformował w poniedziałek PAP prezes Stowarzyszenia „Latarnik” Piotr Witkowski.
Witkowski dodał, że imprezę objęły patronatem MGMiŻS oraz MSWiA. „Liczymy na to, że któryś z ministrów zaszczyci nas swoją obecnością podczas uroczystości otwarcia. Na tę chwilę potwierdzenia jeszcze nie mamy” – powiedział prezes „Latarnika”.
W Gąskach (woj. zachodniopomorskie) zorganizowany zostanie piknik „Latarnika” z konkursami i grami dla uczestników. Zaplanowano również szanty. Od godz. 21 do północy 18 sierpnia wejście do latarni w Gąskach oraz trzech pozostałych zarządzanych przez Stowarzyszenie „Latarnik” będzie bezpłatne. To jedyna taka okazja w roku. Zwiedzający będą mieć możliwość nie tylko podziwiania widoków, ale i obserwacji pracy urządzeń nawigacyjnych.
Latarnia w Gąskach została zbudowana zimą 1878 r. Jest wysoka na ponad 50 metrów i jest drugą co do wielkości, po świnoujskiej, latarnią morską w Polsce. Posiada masywne fundamenty, obsadzone na ośmiokątnej podstawie o średnicy 11,3 metra. Światło latarni jest widoczne przy dobrej pogodzie z odległości 19,5 mili morskiej, czyli z około 36 kilometrów. Na szczyt prowadzą kręte schody.
Noc Latarń Morskich jest organizowana w ramach Międzynarodowego Dnia Latarń Morskich, który na świecie jest obchodzony w trzeci weekend sierpnia.
autor: Inga Domurat
Może warto poinformować, że do obowiązku rejestracji dodano obowiązek (odpłatnego, a jakże...) uzyskania numeru kadłuba (INI) - również wobec tych jednostek, które zbudowano na długo przed dniem, w którymś jakiś biurokrata wpadł na pomysł numerowania kadłubów?
Oraz, że nadawaniu numeru kadłuba będzie towarzyszył obowiązek nalepienia "naklejki kontrolnej" - której obecność będzie trzeba na wezwanie służb udowadniać?
Co do "procedury zatwierdzania nazwy" - niby znika, ale przecież nadal nazwa jachtu morskiego nie może się powtarzać i nadal urzędnik decydować będzie, czy nazwa, którą chce nadać właściciel jest "adekwatna"... Czy nie warto napisać, że "procedura znika - ale proceder - ma się tak samo, jak dotąd"?
Może warto powiadomić, że łączenie rejestracji (która ma być wyłacznie potwierdzeniem przynależności państwowej) z zapisami dotyczącymi tego "do jakiej siły wiatru wysokości fali jacht może żeglować" - to w przypadku jachtów śródlądowych powrót do przepisów z czasów PRL-u, a w przypadku jachtów morskich - zapis nie spotykany w procedurach rejestracji NIGDY DOTYCHCZAS?
Może warto przybliżyć zaprojektowaną już dla tego kuriozum procedurę, według której jacht nie posiadający aktualnego przeglądu technicznego albo aktualnej Karty Bezpieczeństwa (dziś wszystkie jachty śródlądowe i wszystkie rekreacyjne jachty morskie do 15m długości są z nich zwolnione) - otrzyma dokument rejestracyjny opatrzony zapisem, że "może żeglować" na fali o wysokości do... 30 cm?
Tak, mój jachcik też - mimo że jest to sprawdzony jacht morski, identycznej konstrukcji, jak kilkanaście jachtów, które okrążyły świat...
Zaiste - "dobra zmiana"...
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.