Inne

Wczoraj, po dopłynięciu pierwszego zawodnika do mety, Mirosława Zemke, na morzu pozostał jeszcze tylko jeden wojownik - Morten Bogacki na Mojo (Mini650). O godzinie 15.00 znajdował się zaledwie 30 mil od celu, ale niekorzystny kierunek wiatru oraz jego rosnąca zgodnie z prognozami siła stanowiły olbrzymie wyzwanie. Organizatorzy zdecydowali się wysłać jacht osłonowy Fujimo, aby asystował żeglarzowi do mety.

Po kilkunastu godzinach ciężkiej walki ze sztormowym Bałtykiem, po północy, Bogacki dotarł na wody Zatoki Gdańskiej. Wówczas sztorm jednak przybrał na sile, a jego prędkość dochodziła w szkwałach do 50 węzłów. W tej sytuacji, pomimo niesamowitej woli walki, Morten podjął jedyną słuszną decyzję i o godzinie 00.50 wszedł do portu Hel, kończąc swój udział w regatach na kilkanaście mil przed metą.

- Ta decyzja to najlepszy dowód na wielką dojrzałość żeglarską niemieckiego skipera - komentuje dyrektor regat, Krystian Szypka. - Z jednej strony miał świadomość, że tak niewiele pozostało mu do mety, ale wiedział też, że dalsza żegluga na maleńkim, pozbawionym prądu i mocno już nadwyrężonym ponad trzydobowym wyścigiem jachcie, w nocy, byłaby po prostu igraniem ze śmiercią - dodał. 

Sam Morten w trakcie rozmowy telefonicznej z helskiego portu wczoraj w nocy przekazał, że wszystko jest w porządku, zarówno on, jak i jacht są cali, choć bardzo zmęczeni, z niedosytem nieukończenia regat, ale bezpieczni. 

Załoga jachtu osłonowego Fujimo, który wyszedł wczoraj w morze asystować Mortenowi pomimo bardzo złych warunków, w związku z brakiem możliwości zawinięcia do Helu (co byłoby zbyt niebezpieczne dla dużego jachtu), wciąż jeszcze halsuje pod wiatr, choć znajduje się już blisko Mariny Delphia. Spodziewani są w porcie około godziny 12.00.

Tym samym zakończyła się szósta, jedna z najbardziej dramatycznych w historii Bitwa o Gotland - Delphia Challenge 2017. Z dwudziestu dwóch zawodników, którzy w niedzielne południe 10 września wystartowali do wyścigu, zaledwie jednemu udało się dotrzeć do mety i zamknąć pętlę dookoła Gotlandii bez zawijania do portu. 

Zdobywcą pucharu Wielkiej Żeglarskiej Bitwy o Gotland został Mirosław Zemke na jachcie Hobart, który tym samym powtórzył zeszłoroczny wynik. Nie ma oficjalnego zwycięzcy w klasie Open, zatem puchar Delphia Challenge w tym roku nie będzie wręczony. 

- Najważniejsze jest jednak to, że wszyscy żeglarze i ich jachty są bezpieczne, a tegoroczna Bitwa ma wielu prawdziwych zwycięzców - podsumowuje Krystian Szypka. - Dla nas każdy, kto potrafił podjąć odpowiednie, ale dramatycznie trudne decyzje i po kilkudziesięciu godzinach heroicznej walki na trasie kierować się rozsądkiem oraz troską o siebie i innych, zasługuje na najwyższe uznanie. Dlatego zarówno Mortena, jak i pozostałych wspaniałych Wojowników Bitwy o Gotland - Delphia Challenge 2017 powitamy jak bohaterów i godnie nagrodzimy w czasie gali zakończenia regat.

rel 

Fot.: M. Wilczek

Zaloguj się, aby dodać komentarz

Zaloguj się

1 1 1 1
Waluta Kupno Sprzedaż
USD 4.0845 4.1671
EUR 4.2992 4.386
CHF 4.6143 4.7075
GBP 5.1641 5.2685

Newsletter