Inne

Niemieckie organizacje pozarządowe, w tym Sea-Eye e.V. i Jugend Rettet e.V. utworzone w odpowiedzi na falę imigrantów docierających do Niemiec od 2015 roku, ratują życie uciekinierom usiłującym przedostać się z Afryki do Europy przez Morze Śródziemne.

Fala uchodźców z Bliskiego Wschodu, która od lata 2015 roku dociera do Niemiec, wyzwoliła w społeczeństwie niemieckim wielką gotowość do pomocy i doprowadziła do powstania licznych organizacji pozarządowych, których celem stało się ratowanie i wspieranie migrantów.

Nie oglądając się na instytucje państwa, często zaskoczone nową sytuacją i nieprzygotowane na przyjęcie większej liczby uchodźców, tysiące wolontariuszy włączyło się do akcji pomocy, zastępując w wielu przypadkach z powodzeniem niewydolne agendy rządowe.

Tak było w Berlinie, gdzie nowo przybyli zmuszeni byli koczować w okolicznych parkach przez wiele dni, a nawet tygodni, w oczekiwaniu na rejestrację w stołecznych urzędach. To właśnie wolontariusze zajmowali się organizacją i rozdziałem żywności, pomocą medyczną, opieką nad dziećmi i udzielaniem pierwszych porad najczęściej całkowicie zagubionym uciekinierom z Syrii, Afganistanu, Iraku czy Czeczenii.

Na tej pierwszej fali spontanicznej pomocy powstały też pozarządowe organizacje zajmujące się ratowaniem imigrantów usiłujących przedostać się do Europy przez Morze Śródziemne.

Do pionierów pomocy rozbitkom należy Michael Buschheuer. Przedsiębiorca z Ratyzbony w Bawarii wyremontował własnym sumptem 60-letni kuter rybacki i w styczniu 2016 roku wraz z grupą podobnych do niego zapaleńców wyruszył nim z Rostocku na Morze Śródziemne, do Libii.

"Mam dwójkę małych dzieci. Wiem, że innym dzieciom powodzi się gorzej niż moim, dlatego muszę działać" - uzasadniał założyciel stowarzyszenia Sea-Eye e.V. swoje zaangażowanie, w rozmowie z bawarską telewizją.

W zeszłym roku Sea-Eye, jak nazwano kuter, uratował bądź pomógł w uratowaniu 5568 osób - mówi bawarski przedsiębiorca.

Załoga kutra składa się z profesjonalnych marynarzy i wolontariuszy, biorących na czas akcji urlop. Zmieniają się co dwa tygodnie. Po wypatrzeniu pontonu z uciekinierami ratownicy rozdają im kamizelki ratunkowe, wodę i żywność, po czym zawiadamiają znajdujące się w pobliżu większe statki. Ze względu na brak miejsca na małym kutrze ratownicy raczej nie zabierają rozbitków na pokład.

Od tej zasady zdarzają się oczywiście wyjątki: w wielkanocny poniedziałek statek wziął na pokład 210 osób z tonących pontonów. Niewielki kuter utracił zdolność do manewru i dotarł w bezpieczne miejsce tylko dzięki eskorcie większego statku - podał we wtorek dziennik "Sueddeutsche Zeitung".

Dzięki sponsorom Buschheuerowi i jego kompanom udało się wyremontować drugi kuter, który w kwietniu rozpocznie służbę na Morzu Śródziemnym.

Odpowiadając na zarzuty, że jego działalność sprzyja de facto przemytnikom ludzi, Buschheuer odpowiada: "To kłamstwo. Pomoc jest reakcją na obecność uchodźców". "Nie możemy pozwolić na to, by uchodźcy tonęli, tylko dlatego, że w ten sposób możemy utrudnić przemytnikom działanie. To jest niezgodne z naszymi wartościami" - zaznacza.

Podobną genezę ma istniejąca od blisko dwóch lat organizacja Jugend Rettet e.V., do której należy statek Iuventa. Dla jej twórców impulsem do działania były informacje o dramacie migrantów usiłujących dopłynąć do Europy. Statek Iuventa wypłynął na pierwszą akcję ratunkową na Morzu Śródziemnym z Emden latem 2016 roku.

Według danych włoskiej straży przybrzeżnej tylko w ciągu trzech dni, od piątku do niedzieli, na Morzu Śródziemnym uratowano około 8,5 tys. osób. Jak podała Międzynarodowa Organizacja ds. Migracji (IOM), podróżowali w 55 pontonach i trzech łodziach z drewna. Wyłowiono z morza 13 ciał, w tym zwłoki 8-letniego dziecka.

Kapitan kutra Sea-Eye wezwał władze państw do zwiększenia pomocy organizacjom pozarządowym. "Obecnie wsparcie ze strony państwowej jest niewielkie" - powiedział w rozmowie z bawarskim radiem. Agencja dpa nie podała nazwiska kapitana.

Zarówno Sea-Eye, jak i Iuventa brały udział w czasie Wielkanocy w akcjach ratunkowych. Ze względu na przeciążenie spowodowane przyjęciem na pokład ponad 600 uciekinierów, musiały prosić o pomoc większe jednostki.

Z Berlina Jacek Lepiarz

lep/ ulb/ ap/

1 1 1 1

Źródło:

+1 Nic z tego nie wyjdzie
Potwierdziło się to, co pisałem przy drugim podejściu. Nikt nie jest i nie będzie zainteresowany Świnoujściem, ponieważ nie da się zbudować dobrze prosperującego terminala bez rozwiniętego zaplecza kolejowo-drogowego. Logistycy doskonale wiedzą, że brak możliwości sprawnego dowozu i wywozu kontenerów skazuje ten pomysł na niepowodzenie.
22 styczeń 2021 : 21:44 P. | Zgłoś
-3 tory
że niby tory do Świnoujścia nie dochodzą?
24 styczeń 2021 : 10:22 Masz | Zgłoś
+3 Proszę się rozejrzeć
I porównać przepustowość linii kolejowej do Świnoujścia z przepustowością tych do Gdańska i Gdyni. Ponadto przydałoby się również zbadać możliwości uruchomienia stałych połączeń kolejowych ze Świnoujściem. Nieodległy terminal w Szczecinie nie ma żadnych. Co najwyżej spedytorzy organizują transport kolejowy na własną rękę i to jest dramat.
24 styczeń 2021 : 12:11 P. | Zgłoś
+6 Jak najdalej
Jak najdalej niech się trzymają z floating gardensu stettin od morskiego Świnoujścia !! W tej dużej wiosce potrafią tylko niszczyć . Zamknęli wszystkie zakłady u siebie .Ostatnio zniszczyli piękną Morską Stocznię Remontową w Świnoujściu , która zawsze generowała zyski i płaciła podatki dla państwa , dopóki w 2012 roku łapy bankruta ze stettin floating gardensy zaczęły proces niszczenia dorobku kilku pokoleń świnoujskich stoczniowców . W grudniu i w tym roku politolog PiS wywozi cały nowoczesny sprzęt , wypracowany przez pracowników Świnoujścia , do stettin gryfia ! Gdzie jest państwo ? Dlaczego państwo samo się wyniszcza ? Czyżbyśmy czekali już na zaborców , którzy wprowadzą ordnung ?
25 styczeń 2021 : 10:34 stoczniowiec | Zgłoś
+3 właśnie, postawiłeś pytanie ...
gdzie jest państwo? otóż państwo masz w swojej stoczni, państwo masz w Gryfii. To nie Floating Gardens was zaorał, ale państwo, desygnując takich, a nie innych namiestników do zarządzania państwowym majątkiem. To, że państwo zaorało tą waszą manufakturkę (spójrz realnie, to tylko mała manufakturka, ot aka wyrośnięta stacja serwisowa jak Polmozbytowskie za komuny), a nie znacząca cokolwiek stocznia, to w sumie drobiazg. Zobacz, co państwo zrobiło np. z ST3 w Szczecinie, z nowoczesną wypasioną firmą. I to przy szumnych deklaracjach o energetyce wiatrowej.
25 styczeń 2021 : 13:59 gxc | Zgłoś
-5 ST3 to byl szwindel
ST3 to byla inwestycja niemiecka, dlaczego sie wycofali i kiedy? I dlaczego panstwo ma doplacac do nierentownych firm? Po zrobieniu ilus tam wiez Niemcy sie zwineli i pojechali do siebie, a caly syf po sobie zostawili panstwu. To jest w ogole typowe w Polsce> wszyscy pluja na firmy panstwowe, na wlasne panstwo, oddadza za psi grosz Niemcowi teren (no wlasnie) a potem jak Niemiec sie zwinie i zostawi po sobie zgliszcza, to ci sami krzycza "rzad ma wszystkie narzedzia, zeby to naprawic" Nie ma - nie ma przede wszystkim inteligentnych obywateli. Ma skorumpowana i zepsuta do szpiku kosci grupe ludzi, ktorzy wszystko torepduja, nauczeni latami transformacji, ze ile nakradna, to ich.
25 styczeń 2021 : 18:32 Dziaders | Zgłoś
+3 znowu zabierasz głos w sprawie, o której
nie masz zielonego pojęcia. To nie był żaden szwindel, tylko inters oparty o rachunek zakładający stałość dotacji do "zielonej energii". Nie była to "inwestycja niemiecka", ale mieszana z przewagą Polskiej (51%) Z chwilą obniżenia dopłat przez rząd Niemiec, wielu klientów zainteresowanych energetyka wiatrową zrezygnowało z planowanych inwestycji. Tym samym wypadł ze składu właścicielskiego niemiecki inwestor, a całość przejął Mars (ten sam, który jest właścicielem Gryfii, SPP, i jeszcze kilku innych stoczni na wschodnim wybrzeżu) O polskich planach budowy farm wiatrowych na Bałtyku, więc logiczne było utrzymanie firmy niezbędnej do realizacji tego typu planów. Jak widać, politycy dalej biją propagandową pianę, a o farmach wiatrowych na Bałtyku, będzie mówilo pewnie wtedy, gdy Niemcy sprzedadzą nam złom z likwidowanych farm na Morzu Północnym ....
25 styczeń 2021 : 21:12 gxc | Zgłoś
-5 Powiem ci w sekrecie, ze te rury moga wyspawac stocznie w Trojmiescie
No i co ty czlowieku mowisz? Kiedy zamknieto St3? Rok temu i to po kilku latach nic nie robienia. Wczesnie zrobili iles wiez dla UK, na farme otwarta w 2018 roku, czyli od ponad 2 lat nie maja pracy. energetyka wiatrowa dopiero w Polsce rusza, trudno powiedziec kiedy zaczna spawac kolejne wieze jesli jeszcze nie ma projektow. Powiedzmy za 2-3 lata. I ty chcesz zeby panstwo polskie utrzymywalo jakas bande darmozjadow w Szczecinie przez piec lat placic im pensje bo "za 5 lat beda wiatraki"? NIKT NORMALNY TAK NIE ROBI. Sorry. Jak firmy nie maja pracy, przez pol roku, czy rok, to bankrutuja. Tak jest wszedzie na swiecie. ale swiete krowy ze Szczecina musza miec garnuszek panstwa i huzia cala Polska niech sie na nich zrzuca. Prom zbudujcie najpierw. Takie rury tak naprawde bez problemu wyprodukuje sie w Trojmiescie, gdzie sa kompetencje wyzsze niz wymagane do spawania takich rur. To sa w sumie proste konstrukcje i to powtarzalne, seryjne.
26 styczeń 2021 : 18:58 Dziaders | Zgłoś
-3 I to byl szwindel
Na jakich warunkach dostali Niemcy tereny po stoczni, Polacy to byl tani outsourcing, zeby zachod tanio produkowal wieze wiatrakowe - jak im sie biznes troche popsul, to oczywiscie panstwo polskie musialo ten badziew przejac. To tez jest szwindel. Jesli nie oplaca sie czegos robic, to sie to zamyka, jesli niemiecki inwestor wypadl, bo sie doplaty skonczyly, to czemu polski rzad ma do tego doplacac? Klasyczny szwindel. Poczytaj sobie tez w sieci jak tam ludzie pracowali, bo jest troche na ten temat. Jedna wielka sciema.
26 styczeń 2021 : 19:01 Dziaders | Zgłoś
+7 to co piszesz, to kolejny kamyczek
do ogródka władzy. Przecież w całość zamieszana jest Skarb Państwa (przez ARP i powołane przez Agencję fundusze inwestycyjne takie jak Silesia, Mars i wiele innych) wsadzający swojaków (ignorantów) na intratne posadki. Tak było za czasów PO, tak jest i obecnie. Gdzie tu, k... , ta dobra zmiana???
26 styczeń 2021 : 19:22 gxc | Zgłoś
+4 Polska
To ukochany kraj , umilowany kraj , ukochane miasta I wioski etc...
25 styczeń 2021 : 12:51 Chopek Roztropek | Zgłoś
+4 Rozwój
O rozwoju Świnoujście wypowiada się zarząd portów a nie włodarze miasta? Świnoujście to kresowe miasteczko (37 tys mieszkańców), mające atuty w postaci kilku kilometrów pięknych plaż, czystej i najcieplejszej na Baĺtyku wody w zatoce, dostępu do zalewu szczecińskiego i rozlewiska Świny, unikalnej przyrody, bazy turystyczno-wczasowej na wyskim poziomie itd. Porównywanie tego maĺego miasta do Kopenhagi jest wielkim nieporozumieniem i to nie tylko z uwagi na różnice w ich wielkosci. Port w Kopenhadze jest portem komunalnym !!! (wspólny zarząd z Malmo) a miasto Świnoujście ma 0,18% udziałów w portowej spółce (resztę ma państwo). ZMPSiŚ może więc na swoim terenie robić co chce i jak pokazuje historia ma gdzieś to co życzą sobie mieszkańcy. Zrównoważony rozwój Świnoujścia widziany z przeszĺo 100 km ze Szczecina to raczej megalomański odlot, mający niewiele z realimi, ale potwierdzający prawdę, że w Polsce rządzą deweloperzy.!!!
25 styczeń 2021 : 14:42 Andy | Zgłoś
-5 Ty bys chcial, zeby o rozwoju Portow decydowali wlodarze miast?
Co najmniej dziwne masz oczekiwanie. Czyli np jak ja bede chcial zrobic zgodnie z przepisami powiedzmy zaklad fryzjerski, firme przewozowa, budowlana to w danej gminie czy miescie taki prezydent czy wojt moze mi powiedziec "nie ty nie bedziesz tu mial zakladu fryzjerskiego, bo my mamy inna wizje rozwoju". To sie nazywa uklad mafijny. Ten facet mowi o rozwoju portu i tylko portu, za ktory odpowiada. On nie mowi o rynku, chodnikach i parkach w miescie. On mowi o tym czym zarzadza. Jak mowi "Nasza wizja Świnoujścia" to on mowi o porcie i tylko porcie. Wizja portu w Swinoujsciu. Przeczytaj jeszcze raz. A potem dodaje, ze chce symbiozy z miastem, to chyba dobrze? Czepiasz sie i to glupio.
27 styczeń 2021 : 07:46 Tlumacz gugiel | Zgłoś
+3 Miasto
Nie rozumiesz jednej rzeczy, że każde miasto, każda gmina posiada Plan przestrzennego zagospodarowania, który po przyjęciu go przez radę miasta/gminy staje się prawem miejscowym. Plan powstaje latami i jest kompromisem wielu inicjatyw. Musi być przestrzegany przez wszystkie podmioty prowadzące działalność na danym obszarze. Nie po raz pierwszy mamy taką sytuację, że zarząd portu mający tereny w obrębie miasta ale będące własnością skarbu państwa, ma gdzieś ustalenia planu, w którego powstaniu brał aktywny udział. To prowadzi do urbanistycznego bałaganu. Tego typu problemy nie istnieją w Szczecinie, Gdyni czy Gdańsku. Są tylko w Świnoujściu, którego portem zarządzają prezesi ze Szczecina.
27 styczeń 2021 : 12:17 Stef | Zgłoś

Zaloguj się, aby dodać komentarz

Zaloguj się

Waluta Kupno Sprzedaż
USD 3.7393 3.8149
EUR 4.2357 4.3213
CHF 4.5363 4.6279
GBP 4.9198 5.0192