Porty w Świnoujściu i Ystad rozbudują swoją infrastrukturę, uwzględniając potrzeby dwóch nowych promów, które polskie stocznie wybudują dla Polskiej Żeglugi Bałtyckiej - wynika z listu intencyjnego podpisanego w poniedziałek w Szwecji. Pierwsza jednostka ma być oddana w 2019 r.
Na pokładzie promu Mazovia list intencyjny podpisali reprezentanci: operatora szwedzkiego portu - Ystad Hamn Logistic AB, władze Zarządu Morskich Portów Szczecin i Świnoujście oraz Polskaiej Żeglugi Bałtyckiej.
Władze portów w Ystad i w Świnoujściu zadeklarowały, że planowane inwestycje będą uwzględniały warunki techniczne nowych jednostek. Strona polska i szwedzka zapewniają w przyszłości obsługę promów w zakresie ich cumowania, załadunku i rozładunku ciężarówek, naczep, autobusów oraz samochodów.
Jednocześnie Polska Żegluga Bałtycka zapowiedziała, że w procesie budowy statków weźmie pod uwagę obecne warunki w terminalach w Świnoujściu i Ystad, a także plany ich dalszego rozwoju.
"W 2017 roku będziemy obchodzić 50-lecie lat przepraw promowych między Ystad a Świnoujściem" - przypomniał dyrektor portu w Ystad Bjorn Bostrom. "Podpisanie listu jest naszym wspólnym przygotowaniem do inwestycji w przyszłości" - zaznaczył.
"Promy, które zostaną wybudowane w 2019 r., muszą gdzieś zawijać, dlatego tak ważna jest kooperacja z portami w Polsce i Szwecji" - powiedział prezes Polskiej Żeglugi Bałtyckiej Piotr Radmerski. "Jeżeli statki mają być większe niż 230 metrów, to keje muszą być przygotowane na ich przyjęcie. Dzisiaj jeszcze nie są" - zaznaczył.
Radmerski liczy, że port w Ystad w ciągu najbliższych lat wybuduje nową przystań, a także przygotuje dwupoziomowy plac potrzebny do załadunku oraz wyładunku towarów. "Liczymy, że podpisanie listu pomoże naszym partnerom w realizacji tych inwestycji przy współudziale rządu szwedzkiego" - dodał.
"Jest 12 promów kursujących ze Świnoujścia i ich wiek jest już spory. Szacujemy, że 6 lub 8 nowych statków powinno wejść w najbliższym czasie do użytku. Nie możemy pozwolić sobie na czekanie przez 3 lata na budowę jednostek. Rynek wymusza na nas, aby rozszerzać linię ładunkową. W 2017 r. planujemy zakup nowego promu z rynku wtórnego" - zapowiedział Radmerski.
"My już jesteśmy przygotowani; mamy zabezpieczone środki na przebudowę części terminala promowego” - zapewnił prezes Zarządu Morskich Portów Szczecin i Świnoujście Dariusz Słaboszewski.
Jak zaznaczył, obecnie port w Świnoujściu jest liderem w basenie Morza Bałtyckiego, obsługując 11 promów każdego dnia, przewożąc rocznie 8 mln ton ładunku i 400 tysięcy samochodów. "Po realizacji rozbudowy terminalu wartości te zostaną wielokrotnie powiększone" - zapewnił.
"Waga podpisanego dziś listu intencyjnego jest średnio wysoka" - ocenił wiceminister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowe Paweł Brzezicki. "Jeszcze w tym roku zostaną podpisane kontrakty dotyczące nowych promów. Ich budowa w polskich stoczniach rozpocznie się w 2017 r. Gdańska Stocznia Remontowa będzie liderem, gdyż jako jedyna posiada odpowiedzialność projektową. Myślimy, że stępka zostanie położona w Szczecinie" - powiedział.
Brzezicki zaznaczył, że wciąż brakuje decyzji inwestycyjnej ze strony Ystad. "Szwedzki port musi przygotować się na przyjęcie naszych statków, które są dłuższe niż te jednostki, które teraz może przyjmować. Rozbudowa terminalu w Świnoujściu obecnie trwa" - wyjaśnił.
Jak dodał, podpisany list intencyjny daje możliwość do aplikacji w przyszłości o środki Unii Europejskiej na budowę autostrady morskiej Świnoujście - Ystad.
W czerwcu br. podczas 4. Międzynarodowego Kongresu Morskiego w Szczecinie podpisano list intencyjny dotyczący budowy przez polskie stocznie dwóch promów samochodowo-pasażerskich Polskiej Żeglugi Bałtyckiej.
Porozumienie podpisali uczestnicy przyszłego konsorcjum, które ma zbudować promy: Gdańska Stocznia Remontowa im. J. Piłsudskiego SA, Stocznia Remontowa "NAUTA" SA, Morska Stocznia Remontowa Gryfia SA oraz Szczeciński Park Przemysłowy Sp. z o.o., działający na terenach po byłej stoczni w Szczecinie. List podpisały także Polski Fundusz Rozwoju (PFR) oraz PKO Bank Polski SA, które mają finansować budowę statków.
Konsorcjum ma powstać po wejściu w życie ustawy o aktywizacji przemysłu okrętowego i przemysłów komplementarnych, co nastąpi 1 stycznia 2017 r.
Promy mają być jednostkami typu ro-pax o długości ponad 220 m i szerokości około 30 m. Koszt budowy jednego promu to około 450 mln zł. Statki mają zabierać na pokład 900 pasażerów, a ich linia załadunkowa ma mieć 3,5 km. Mają posiadać napędy dualne, dwupaliwowe.
Jak nieoficjalnie dowiedział się Portal Morski - wg zainteresowanych stron (jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem) - kontrakt na budowę promów dla PŻB może być podpisany jeszcze w tym roku - nawet w październiku. Jednak bardziej realnie i oficjalnie mówi się o grudniu br.
1 stycznia 2017 r. wejdzie w życie ustawa o aktywizacji przemysłu okrętowego i przemysłów komplementarnych. Przewiduje ona stosowanie zerowej stawki VAT na produkcję, import, części i wyposażenie dla jak najszerszego katalogu jednostek pływających (zgodnie z dyrektywą VAT UE). Rozszerzenie preferencji podatkowej dotyczyć będzie takich statków, jak np. holowniki i lodołamacze pełnomorskie. Przewidziano też zwiększenie katalogu nowych statków objętych zerową stawką podatku VAT.
Ustawa zakłada również możliwość wyboru między obecnym 19-proc. CIT lub PIT a nowym zryczałtowanym podatkiem od wartości sprzedanej produkcji w wysokości 1 proc. w zakresie budowy i przebudowy statków. Przewiduje także ułatwienia w objęciu statusem specjalnej strefy ekonomicznej gruntów, na których prowadzona jest produkcja okrętowa i komplementarna.
Rząd uważa, że dzięki nowym rozwiązaniom ustawowym wzrośnie produkcja stoczniowa. Według jego szacunków, dzięki stworzeniu warunków do dynamicznego rozwoju przemysłu okrętowego i przemysłów komplementarnych powstanie w nich ok. 3 tys. miejsc pracy.
Ministerstwo Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej oczekuje, że do końca września Komisja Europejska wyda pozytywną decyzję ws. notyfikacji ustawy o aktywizacji przemysłu okrętowego.
mzb/ je/, Portal Morski
Duże oczy to my zrobimy, jak rzeczywiście Polferries doczeka się nowych (nowiusieńkich!) promów.
Pogratulować Panu Prezesowi wiedzy o własnej firmie. Dla przypomnienia - PŻB ma dziś TRZY promy, a nie dwanaście. Robienie takich ludzi prezesami to faktycznie "dobra zmiana", szkoda, że nie na lepsze.
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.