Uczniowie z powiatu puckiego będą pływać po morzach i oceanach. I do tego za darmo, bo jacht do pełnomorskiej żeglugi młodym ludziom kupi pucki Zespół Szkół Katolickich. Jednostka z uczniami pływać ma po całym świecie przez okrągły rok. Niewykluczone, że cumować będzie w Hiszpanii.
Morski jacht kosztuje grubo ponad pół miliona złotych, skąd więc młoda i niewielka szkoła z Pucka weźmie pieniądze na realizację tego niekonwencjonalnego pomysłu? Edukacyjnej placówce pomoże Północnokaszubska Lokalna Grupa Rybacka.
- Napisaliśmy projekt szkoły pod żaglami i wygraliśmy konkurs - wyjaśnia Arkadiusz Gawrych, prezes Lokalnej Grupy Działania "Małe Morze", inicjator powołania zespołu niepublicznych szkół.
- Na nasze żeglarskie zakupy dostaliśmy prawie 800 tys. złotych. I już rozglądamy się za jachtami.
Szkoła kupi nie tylko kilkunastometrowy jacht, ale również małą flotyllę pucków. Te drugie to kilkuosobowe żaglówki, używane m.in. do celów szkoleniowych. - Korzystać będziemy z pomocy fachowców z Harcerskiego Ośrodka Morskiego w Pucku - dodaje Gawrych.
Wszystkie łódki - bez wyjątku - przeznaczone będą dla młodych ludzi. Na puckach młodzież z ZSK będzie zdobywała żeglarskie szlify, a na jachcie uczniowie skosztują prawdziwie marynarskiego życia. Morska jednostka ma pomieścić 12-osobową załogę - dziesięcioro uczniów i dwóch opiekunów
Kto będzie mógł trafić na pokład szkolnego jachtu i pływać po całym świecie? Oczywiście uczniowie ZSK. Ale nie tylko.
- Nasi podopieczni będą mieli pierwszeństwo, ale zaprosimy też wszystkich uczniów pozostałych szkół. Byle tylko byli mieszkańcami naszego powiatu - mówi ks. Jan Kaczkowski, dyrektor Zespołu Szkół Katolickich w Pucku. - Jacht i młodzież mają po prostu jak najwięcej i jak najczęściej pływać. Miejsca dla nikogo nie zabraknie - zaznacza.
W ZSK zapewniają, że nie będzie żadnych ukrytych kosztów. Potrzebny - jak dodają przedstawiciele szkoły - będzie m.in. żeglarz z patentem na pływanie po morskich wodach. Placówka z Pucka takiego człowieka ma - to nauczyciel wychowania fizycznego, który do Pucka przyjechał specjalnie z Chojnic.
- Można też wypłynąć w rejs ze swoim kapitanem. Wtedy i te koszty odpadają - stwierdza Arkadiusz Gawrych.
Jacht stacjonować będzie w puckim porcie, ale niewykluczone że szkoła zdecyduje się go zostawić w Hiszpanii. Drugi koniec Europy wybrano nieprzypadkowo. - Tamtejszy klimat pozwala na pływanie wtedy, gdy u nas jest to niemożliwe - tłumaczy Gawrych. - A przelot w obie strony tanimi liniami to około 200 złotych.
Kursy żeglarskie dla uczniów od kilku lat sponsoruje też Starostwo Powiatowe w Pucku.
Inne
Puck: Szkoła kupuje dla uczniów morski jacht
04 listopada 2011 |
Źródło: