Choć do sopockiej mariny przybyły w poniedziałek tłumy dziennikarzy, by pożegnać kapitana Romana Paszkego, wypływającego w rejs dookoła świata, wszyscy zgromadzeni doznali zawodu. Komunikat Urzędu Miasta w Sopocie informujący, że start nastąpi akurat tego dnia, okazał się błędny.
By zaspokoić apetyty fotoreporterów, żeglarz wykonał na swoim jachcie tylko symboliczne wypłynięcie, by po kilkudziesięciu minutach wrócić na brzeg.
Jak tłumaczył kapitan, prawdziwy początek rejsu nie może nastąpić w Sopocie.
- Wypłynięcie w rejs z Polski nie jest możliwe, bo trzeba wystartować z punktu, który wyznacza międzynarodowa komisja - tłumaczył Roman Paszke. - Start musi się odbyć na kanale Angielskim. Aby rejs został uznany za ważny, należy też przeciąć przeciwległy punkt na kuli ziemskiej, antypody.
Poniedziałkowe wypłynięcie było jednak szczególnie "symboliczne", ponieważ okazało się, że żeglarz nawet z Polski wystartuje dopiero za kilka dni. Skąd zatem informacja, że uroczysty start miał się odbyć dzisiaj?
- Rzeczywiście planowaliśmy, że wypłyniemy w tym terminie, ale okazało się, że pewne elementy energii odnawialnej do nas nie dojechały z Anglii. Dlatego musimy jeszcze kilka dni pozostać w kraju i poczekać, żeby to zainstalować - wyjaśniał Paszke. - Dwa dni temu jacht został zwodowany, dlatego poniedziałek uznaliśmy za kończący okres przygotowań - mówił.
Magdalena Jachim, rzecznik prasowy Urzędu Miasta w Sopocie tłumaczy, że Sopot jest portem macierzystym katamaranu kapitana Paszkego, miasto jest partnerem rejsu, a termin wypłynięcia został ustalony już wiele tygodni temu, stąd całe zamieszanie.
W rzeczywistości Roman Paszke w rejs wypłynie na przełomie października i listopada. Mimo to już teraz w sopockiej marinie żegnali go politycy szczebla centralnego i lokalnego. Do zdjęć z wybitnym żeglarzem pozował m.in. poseł Sławomir Nowak, który panu Romanowi przekazał pozdrowienia od prezydenta Bronisława Komorowskiego. W marinie nie zabrakło też prezydenta Sopotu, Jacka Karnowskiego oraz wiceprezydenta Bartosza Piotrusiewicza.
Kapitan spróbuje okrążyć świat w ciągu 122 dni pod wiatr i 57 dni z wiatrem. Jak dotąd tylko pięciu żeglarzom udało się opłynąć kulę ziemską pod wiatr.
Inne
Sopot: Falstart rejsu Romana Paszkego dookoła świata
27 września 2011 |
Źródło: