Goleniów/Francja. Po nieszczęśliwym wypadku i interwencji lekarskiej, Radosław Kowalczyk wystartował do kolejnego samotnego rejsu na 1000 mil na swoim Mini 6.50. Wcześniej nocą, podczas sztormu i dużego przyboju fal, żeglarz uległ groźnemu wypadkowi.
Ogromna fala zalewająca tonami wody niski pokład Mini 6.50 porwała wszystko rzucając przy tym Radkiem o nadbudówkę. Radek stracił przytomność, na miejsce została wysłana pomoc. Finał zdarzenia miał miejsce kilka godzin później we francuskim szpitalu. W tym samym czasie Amerykanka Emma, która również zaliczła samotny rejs na 1000 mil, złamała maszt i wycofała się z kwalifikacji – jest w porcie w Anglii.
Jacht POL 790, czyli należący do Radka MINI 6.50, ma uszkodzony ster (pęknięty), nie działa AIS (Radek nie widzi innych statków i inne statki nie widzą Radka), a pod pokładem podczas sztormu uszkodził się karnister z 20 litrami paliwa do agregatu.
'Mimo to Radek płynie dalej, a przed nim w tym momencie jeszcze jakieś 970 mil do mety, czyli przystani w Douarnenez, we Francji. Radek ma jeszcze szansę na uzyskanie kwalifikacji do Mini Transat (rejs samotników
z Francji do Brazylii), więc mimo wszystko zdecydował się na kolejny rejs 1000 milowy…
Trasa rejsu 1000 mil: Start z Douarnenez Francja przez Anglię na północ do Irlandii, potem w kierunku okolic La Rochelle (wyspa Re) Francja i powrót do Douarnenez, wszystko bez zawijania do portu. Łącznie ponad 1000 mil morskich czyli około 1.852 km. Jest to najtrudniejsza część programu i zarazem niezbędna, by uzyskać kwalifikacje do Mini Transat, a czasu jest coraz mniej!
Tomasz Starmach
http://ocean650.com
Inne
Żeglarz się nie poddał
31 maja 2011 |
Źródło: