(© Tomasz Bołt)
W miejscu tym rozsypano także część prochów gen. Mariusza Zaruskiego - ostatniego przedwojennego kapitana pierwszego "Zawiszy". To właśnie jego osoba łączy taterników i żeglarzy, którzy oddadzą mu hołd, zostawiając na wodzie dwa wieńce kwiatów.
Zaruski - prawdziwy człowiek renesansu - był jednym z polskich pionierów zarówno żeglarstwa, jak i ratownictwa górskiego. To on, w 1909 roku, założył tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe. Z jego inicjatywy powstały jednak także Yacht Klub Polski oraz Liga Morska i Rzeczna.
Przed wojną zasłynął też z propagowania żeglarstwa w środowisku harcerskim. To właśnie w ramach tej działalności objął w 1935 roku funkcję kapitana na zakupionym w Danii szkunerze "Harcerz". Na jego osobistą prośbę trzymasztowy żaglowiec został później przemianowany na "Zawiszę Czarnego".
Pływał na nim z harcerzami praktycznie do wybuchu II wojny światowej, w tzw. międzyczasie stając się także prezesem Polskiego Związku Żeglarskiego.
- To już szósty rejs organizowany ku czci gen. Zaruskiego - mówi Michał Błaszk, organizator akcji, a jednocześnie ratownik WOPR. - Pierwsze cztery odbyły się na mniejszej jednostce. Teraz, już po raz drugi, płyniemy "Zawiszą Czarnym", jednostką większą i symbolicznie związaną z generałem.
"Zawisza Czarny" drugi, czyli żaglowiec, który wyruszył dwa dni temu w rejs do Karlskrony, to jednostka wybudowana w 1952 roku, a w roku 1967 gruntownie przebudowana. Podobnie jak swój protoplasta, którego wrak odnaleziono na wodach Zatoki Puckiej w połowie lat 90., również ma trzy maszty. Z pierwszym "Zawiszą Czarnym" łączy go także ten sam drewniany galion, zdobiący dziób statku.
Piotr Weltrowski
USD
EUR
CHF
GBP