Rzecznik ministerstwa obrony Niemiec oznajmił w środę, że nie może potwierdzić wcześniejszych doniesień agencji dpa o incydencie na Morzu Bałtyckim - podała agencja Reutera.
Według niemieckiej agencji dpa, załoga rosyjskiego okrętu miała wystrzelić amunicję sygnałową podczas misji zwiadowczej śmigłowca Bundeswehry na tym obszarze. Powiadomił o tym w środę dziennik "Die Welt", powołując się na agencję dpa. Szefowa MSZ Niemiec Annalena Baerbock zapowiedziała więcej patroli, aby chronić infrastrukturę krytyczną.
Wcześniej Baerbock krótko wspomniała o tym incydencie na marginesie spotkania ministrów spraw zagranicznych państw NATO w Brukseli. Nie wiadomo jeszcze, kiedy doszło do tego zdarzenia - przekazał "Die Welt". Gazeta przypomniała, że amunicję sygnałową stosuje się zwyczajowo tylko w sytuacjach kryzysowych.
Szefowa MSZ Niemiec zwróciła uwagę, że po Morzu Bałtyckim przemieszczają się statki, które są zaangażowane w omijanie sankcji nałożonych na Rosję w związku z agresją na Ukrainę. Zapowiedziała też zintensyfikowanie monitoringu rurociągów i kabli telekomunikacyjnych na Morzu Bałtyckim. Według niej, z powodu wzrostu liczby rosyjskich ataków hybrydowych zakres ochrony infrastruktury krytycznej powinien zostać rozszerzony.
W listopadzie doszło do uszkodzenia dwóch kabli telekomunikacyjnych na Bałtyku, łączących Litwę ze Szwecją oraz Finlandię z Niemcami. W obu przypadkach przyczyna jest nadal niejasna. Szwedzkie władze badają możliwość sabotażu. Śledczy koncentrują się na chińskim masowcu Yi Peng 3, który podobno miał przepłynąć obok uszkodzonych części kabli. W ubiegłym roku poważnie uszkodzony został gazociąg między Finlandią, a Estonią.
Czytaj także:
Awaria światłowodu łączącego Finlandię ze Szwecją
Awaria podmorskiego kabla telekomunikacyjnego między Litwą a Szwecją
Po uszkodzeniu kabli telekomunikacyjnych premier Donald Tusk zaproponował wspólny nadzór nad sytuacją na Bałtyku, który miałby być realizowany przez siły morskie państw zachodnich.
Z Monachium: Iwona Weidmann