Jemeńscy rebelianci Huti wystrzelili pociski w kierunku dwóch statków na Morzu Czerwonym, lekko uszkadzając jeden z nich, Andromeda Star - ogłosiły w piątek siły zbrojne USA. Według agencji Reutera jest to tankowiec, który płynął z Rosji do Indii.
Centralne Dowództwo USA poinformowało w serwisie X, że "wspierani przez Iran terroryści Huti wystrzelili trzy pociski przeciwokrętowe w stronę płynących po Morzu Czerwonym statków MV Maisha i MV Andromeda Star".
Andromeda Star zgłosił drobne uszkodzenia, ale kontynuuje rejs. Nie pojawiły się informacje o rannych ani innych zniszczeniach - dodano.
Rzecznik Huti Jahja Sarea oświadczył, że zaatakowany statek pływa pod panamską banderą i jest w rękach brytyjskich. Z danych firm Ambrey i LSEG wynika jednak, że został niedawno sprzedany.
Obecnie statek należy do podmiotu zarejestrowanego na Seszelach i bierze udział w handlu z Rosją. W chwili ataku płynął z rosyjskiego Primorska do portu Vadinar w Indiach - podała agencja Reutera, powołując się na dane brytyjskiej firmy Ambrey, która działa w branży bezpieczeństwa morskiego.
Wspierani przez Iran rebelianci Huti od listopada atakują komercyjne statki na Morzu Czerwonym, w cieśninie Bab al-Mandab i w Zatoce Adeńskiej, co ma być wyrazem poparcia dla Palestyńczyków w wojnie z Izraelem w Strefie Gazy.
Ataki Huti wymuszają transport towarów dłuższą i kosztowniejszą trasą okrążającą Afrykę od południa. Rebelianci twierdzą, że ich celem są statki związane z Izraelem, USA i Wielką Brytanią.
W piątek Morze Czerwone opuścił amerykański lotniskowiec USS Dwight D. Eisenhower, który uczestniczył tam w misji mającej na celu ochronę komercyjnego transportu morskiego - zwrócił uwagę Reuters.