Rosyjska flota cieni na Morzu Bałtyckim może być używana przez Rosję do działalności szpiegowskiej - oznajmiła w poniedziałek szefowa szwedzkiej marynarki wojennej kontradmirał Ewa Skoog Haslum.
Na niektórych statkach znajdujemy maszty i anteny - potwierdziła Skoog Haslum szwedzkiemu nadawcy publicznemu SVT. Dodała, że tego rodzaju sprzęt może być wykorzystywany do wywiadu sygnałowego, czyli przechwytywania komunikacji.
Zdaniem szwedzkiej kontradmirał rosyjska flota cieni, czyli często wyeksploatowane statki, które umożliwiają Rosji eksport produktów naftowych mimo sankcji, stanowią zagrożenie nie tylko dla środowiska, ale mogą być wykorzystywane do operacji hybrydowych.
To może być sytuacja, gdy statek szuka awaryjnego portu z powodu usterki, a w rzeczywistości ma zupełnie inne intencje - wyjaśniła Skoog Haslum.
Według SVT w ciągu ostatniego roku szwedzkie władze poczyniły zaawansowane przygotowania w związku z problemami technicznymi co najmniej jednego tankowca w pobliżu Gotlandii.
Szwedzka telewizja publiczna w ostatnich dniach wyemitowała serię reportaży, w których poruszono problem "pływającej benzynowni", czyli zacumowanego na wschód od Gotlandii zarejestrowanego na Cyprze tankowca Zircone. Jednostka zaopatruje w paliwo (bunkier) rosyjską flotę cieni.
Jak podała SVT, właścicielami operującej tankowcem spółki Fast Bunkering są obywatele Łotwy Aleksiej Tjulets i Sergiej Pasters. Mężczyźni mają zarazem odpowiednio obywatelstwo rosyjskie i maltańskie. W ubiegłym tygodniu aktywiści organizacji Greenpeace w ramach protestu napisali na burcie tankowca hasło: "Oil fuels war - People want peace" (Ropa napędza wojnę - ludzie chcą pokoju).
Szef szwedzkiej dyplomacji Tobias Billstroem wyraził w poniedziałek opinię, że kolejny pakiet sankcji UE wobec Rosji powinien obejmować flotę tankowców przewożących rosyjską ropę, które omijają unijne restrykcje. Tego dnia ministrowie spraw zagranicznych państw UE spotkali się w Luksemburgu.
Ze Sztokholmu Daniel Zyśk