Parlament Węgier zagłosował w poniedziałek 26 bm. za przyjęciem Szwecji do NATO. Po podpisaniu ratyfikacji przez węgierską głowę państwa Szwecja zostanie 32. członkiem Sojuszu Północnoatlantyckiego. To dobra wiadomość - oceniają politycy i eksperci, także w Polsce.
Za przystąpieniem Szwecji do Sojuszu głosowało 188 posłów, w tym deputowani rządzącej na Węgrzech koalicja Fidesz-KDNP oraz większość partii opozycyjnych. Przeciwko akcesji opowiedziało się 6 deputowanych skrajnie prawicowej partii Ruch Naszej Ojczyzny (Mi Hazank). Po ogłoszeniu wyników posłowie ugrupowań opozycyjnych zaczęli bić brawo.
W galerii sali posiedzeń pojawili się ambasadorowie państw NATO, w tym ambasador USA David Pressman oraz ambasador RP Sebastian Kęciek. „Dzisiejszy dzień jest historycznym momentem” – napisał na X Kęciek, załączając swoje zdjęcie w towarzystwie dyplomatów z państw skandynawskich.
Premier Viktor Orban zwrócił się do posłów podczas otwarcia wiosennej sesji parlamentu w poniedziałek o zagłosowanie za przyjęciem nordyckiego kraju do NATO. Przystąpienie Szwecji do NATO wzmocni bezpieczeństwo Węgier – ocenił polityk.
Ratyfikacja musi zostać jeszcze podpisana przez głowę państwa lub przewodniczącego parlamentu, który tymczasowo sprawuje obowiązki prezydenta po ustąpieniu Katalin Novak z urzędu.
- Z radością przyjmuję głos węgierskiego parlamentu za ratyfikacją członkostwa Szwecji w NATO. Teraz, gdy wszyscy sojusznicy wyrazili zgodę, Szwecja stanie się 32. członkiem Sojuszu. Członkostwo Szwecji uczyni nas wszystkich silniejszymi i bezpieczniejszymi - napisał sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg w poniedziałek na X (dawniej Twitter).
- Wychodzimy z 200 lat neutralności, to duży krok, ale też naturalny - podkreślił z kolei premier Szwecji Ulf Kristersson, zapewniając o gotowości wsparcia sojuszników oraz przygotowaniu na reakcję ze strony Rosji. - Po raz pierwszy od 500 lat kraje nordyckie (Szwecja, Finlandia, Norwegia, Dania oraz Islandia) będą miały wspólną obronę - zauważył szwedzki polityk na zwołanym w poniedziałek wieczorem briefingu dla prasy. Przypomniał, że Szwecja wstępując do Sojuszu Północnoatlantyckiego otrzyma gwarancje bezpieczeństwa poprzez artykuł 5., będzie też jednak zobowiązana pomagać pozostałym członkom.
Dołączamy do NATO, aby bronić wszystkiego, czym jesteśmy i wszystkiego, w co wierzymy. Szwecja przyczyni się do obrony NATO w powietrzu, na ziemi, na wodzie i pod jej powierzchnią.
Premier Szwecji poinformował o trwających inwestycjach w szwedzkie siły zbrojne oraz obronę cywilną, a także zwiększenia liczby poborowych. Zapytany przez dziennikarzy, czy nie obawia się reakcji Kremla na szwedzką akcesję do NATO, przypomniał, że "Rosji się to nie spodoba, tak jak w przypadku członkostwa Finlandii". "Jesteśmy przygotowani na wszystko, jesteśmy świadkami rosyjskiej dezinformacji, cyberataków" - zaznaczył.
Na decyzję węgierskiego parlamentu zareagowali także politycy i komentatorzy w Polsce.
- Szwecja na ostatniej prostej w drodze do członkostwa w NATO. To ważny krok dla wzmocnienia obronności na wschodnich i północnych flankach Sojuszu. Nowa rola w regionie bałtyckim rysuje się jako istotny element sojuszniczej strategii. Wielkie gratulacje! - napisał na platformie X minister Obrony Narodowej Władysław Kosiniak – Kamysz.
Z kolei były dowódca GROM, gen. Roman Polko w rozmowie z PAP ocenił, że wejście Szwecji, a wcześniej Finlandii do Sojuszu Północnoatlantyckiego, ma znaczenie dla bezpieczeństwa Polski.
- To jest wzmocnienie północno-wschodniej flanki NATO w akwenie Morza Bałtyckiego, które staje się obszarem mocno kontrolowanym przez Sojusz, gdzie Polska z marynarką wojenną ostatnio ma problemy, ponieważ marynarka wciąż czeka na modernizację - mówił generał.
Według niego państwa skandynawskie, jak Szwecja i Finlandia mają podobne do Polski postrzeganie zagrożenia płynącego ze strony Rosji. „To jest wzmocnienie naszego spojrzenia i myśli, które nie zawsze docierały do dowództwa NATO. Krótko mówiąc i Finlandia, i Szwecja podobnie myślą jak Polska o tym, w jaki sposób należy reagować na zagrożenie rosyjskie” - wskazał.
Gen. Polko zwrócił uwagę, że ostatnie rozszerzenia to „wzmocnienie Sojuszu, przez państwa do których w istocie nie trzeba nic dopłacać”. „Nie trzeba inwestować w ich armię, ponieważ te kraje już od dawna spełniają standardy NATO, zarówno pod względem sprzętu, wyszkolenia, jak i pracy sztabowej” - wyliczał b. dowódca GROM.
W podobnym tonie wypowiedział się Wojciech Lorenz, koordynator programu Bezpieczeństwo Międzynarodowe w Polskim Instytucie Spraw Międzynarodowych.
- To oczywiście dobra wiadomość, dlatego że udział Szwecji jako pełnoprawnego członka Sojuszu w szczycie NATO w Waszyngtonie w lipcu tego roku będzie jednym z takich sygnałów, które pozwolą pokazać, że Sojusz cały czas się dostosowuje do zagrożenia ze strony Rosji, do nowej sytuacji bezpieczeństwa w Europie wywołanej pełnoskalową rosyjską agresją wobec Ukrainy - ocenił analityk.
Według niego takie sygnały „siły i jedności” płynące z waszyngtońskiego szczytu będą szczególnie potrzebne w obliczu problemów nękających Sojusz, dotyczących np. przeznaczania co najmniej 2 proc. PKB na obronność przez państwa członkowskie, czy szybkości dostaw sprzętu i uzbrojenia dla Ukrainy.
- Nie chodzi nawet o sam potencjał militarny obu państw, chociaż w niektórych obszarach jest też niezwykle wartościowy, zwłaszcza jeśli chodzi o siły powietrzne i marynarkę, ale o ich zdolność do wsparcia kolektywnej obrony poprzez ochronę morskich szlaków komunikacyjnych na Morzu Bałtyckim, czy wkład w możliwość uzyskania dominacji w powietrzu w sytuacji konfliktu między Rosją i NATO - wskazał ekspert PISM.
Generał Bogusław Samol, były dowódca Korpusu Północno-Wschodniego zwrócił uwagę, że po przystąpieniu Szwecji do Sojuszu Północnoatlantyckiego region Morza Bałtyckiego stanie się regionem natowskim.
- Zwiększa to nasze bezpieczeństwo w tym regionie. Oczywiście ogranicza też możliwości militarne Federacji Rosyjskiej wobec sytuacji na Morzu Bałtyckim. Północna flanka NATO zostanie w pełni zabezpieczona – powiedział generał Samol.
Dodał, że teraz pozostaje tylko kwestia wspólnych ćwiczeń i wspólnej strategii wojskowej, jeśli chodzi o region Morza Bałtyckiego. „Jak również ćwiczeń przygotowania natowskich sił, a więc struktur militarnych, do współdziałania na wypadek jakichkolwiek zapędów rosyjskich wobec krajów Sojuszu Północnoatlantyckiego” – wskazał polski wojskowy dodając, że „oprócz systemu bezpieczeństwa w rejonie Morza Bałtyckiego, Szwecja wnosi kolejny, bardzo ważny element do struktur nie tylko wojskowych, ale i politycznych NATO.
PAP, opr. GL