Jeden z największych na świecie operatorów tankowców, Euronav, poinformował w poniedziałek, że po atakach jemeńskich bojowników Huti na statki wstrzymuje transport przez Morze Czerwone. Wcześniej tego dnia pocisk Huti trafił w norweski tankowiec Swan Atlantic, zaatakowano też kontenerowiec MSC Clara.
Euronav, niezależna firma belgijska specjalizująca się w transporcie ropy, przekazała, że zawiesza do odwołania rejsy przez Morze Czerwone ze względu na bezpieczeństwo załogi.
Inventor Chemical Tankers, norweski operator, do którego należy Swan Atlantic, poinformował w komunikacie, że nikt z załogi tankowca nie ucierpiał, a zniszczenia są stosunkowo niewielkie.
Wspierany przez Iran ruch Huti wydał oświadczenie, w którym wziął na siebie odpowiedzialność za kolejne ataki na statki "powiązane z Izraelem".
"Siły zbrojne Jemenu przeprowadziły operację wojskową przeciw dwóm statkom powiązanym z syjonistycznym podmiotem" - głosi komunikat. Rzecznik Huti, generał Jahja Sari oznajmił, że ataki będą kontynuowane tak długo, jak długo potrwa izraelska blokada Strefy Gazy.
Szefowa francuskiej dyplomacji Catherine Colonna, która po wizycie w Izraelu i na Zachodnim Brzegu przebywa w poniedziałek w Libanie, oświadczyła, że ataki Huti na Morzu Czerwonym "nie mogą pozostać bez odpowiedzi".
Kilku armatorów i operatorów statków zawiesiło już wcześniej transport towarów przez Morze Czerwone. Zrobili to m.in. dwaj najwięksi na świecie przewoźnicy kontenerowi - MSC i Maersk, a także dalszy w rankingu YangMing. Również w poniedziałek tajwańska firma Evergreen ogłosiła, że tymczasowo zaprzestaje przyjmowania izraelskich ładunków i poinstruowała załogi swoich kontenerowców, aby do odwołania zawiesiły żeglugę przez Morze Czerwone.