Lotniskowiec Shandong wrócił do portu po wielomiesięcznej demonstracji siły

Lotniskowiec Shandong zakończył dotychczas najdalszy rejs na wodach zachodniego Pacyfiku i Morza Południowochińskiego, zawijając "niedawno" do portu macierzystego na wyspie Hainan – podało we środę chińskie wojsko.

W kwietniu lotniskowiec Marynarki Wojennej Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej (ChAL-W) brał udział w ćwiczeniach wojskowych "Joint Sword". Trzydniowe manewry zostały zorganizowane przez Chiny w odpowiedzi na spotkanie prezydent Tajwanu Cai Ing-Wen z przewodniczącym Izby Reprezentantów Stanów Zjednoczonych Kevinem McCarthym. Były to pierwsze tego rodzaju symulowane ataki na Tajwan z udziałem myśliwców startujących z lotniskowca.

W oświadczeniu dodano, że "grupa okrętów z lotniskowcem Shandong, po raz pierwszy w formacji i skali, wyszła na wody zachodniego Pacyfiku".

Hongkoński dziennik South China Morning Post (SCMP) poinformował, powołując się na chińską telewizję państwową CCTV, że lotniskowiec Shandong wziął w kwietniu udział w niemal 30-dniowych ćwiczeniach na wodach zachodniego Pacyfiku w pobliżu wyspy Guam, na której znajdują się bazy marynarki wojennej USA. Poza lotniskowcem Shandong w manewrach uczestniczyły niszczyciel typu 055, dwa niszczyciele typu 052D, dwie fregaty typu 054A oraz okręt uzupełniający typu 901 - podały Japońskie Siły Samoobrony.

Cytowany przez SCMP Zhou Chenmin analityk z pekińskiego think-tanku ocenił raport CCTV jako formę "strategicznego odstraszania", będącego ostrzeżeniem dla Stanów Zjednoczonych i ich sojuszników przed zwiększoną zdolnością uderzeniową w miarę wzrostu napięcia w sprawie Tajwanu.

W marcu 2022 lotniskowiec Shandong przepłyną przez Cieśninę Tajwańską na kilka godzin przed rozmową przewodniczącego Xi Jinpinga z prezydentem USA Joe Bidenem.

W kwietniu bieżącego roku działania chińskiego lotniskowca zbiegły się w czasie z rozpoczęciem wizyty prezydenta Francji Emmanuela Macrona w Pekinie. Shandong był widziany także w Cieśninie Tajwańskiej i Kanale Bashi oddzielającym Filipiny od Tajwanu.

Morze Południowochińskie jest potencjalnym punktem zapalnym w Azji Południowowschodniej - Chiny uznają jego większą część za własne terytorium, co stoi w sprzeczności z roszczeniami Wietnamu, Filipin, Malezji, Brunei i Tajwanu do poszczególnych obszarów akwenu.

W ostatnich latach Chiny zwiększają presję wobec Tajwanu, chcąc zmusić jego władze do zaakceptowania zwierzchnictwa Chin. Pekin nigdy nie wykluczył użycia siły w celu podporządkowania sobie wyspy.