W sobotę tureccy rybacy znaleźli minę morską, która prawdopodobnie jest jednym z ładunków wybuchowych umieszczonych w marcu w pobliżu portu w Odessie - podał wydawany w Stambule dziennik "Hurriyet".
Według powołującej się na tureckie służby gazety pływający w cieśninie przedmiot, znaleziony w sobotni poranek, to prawdopodobnie mina, która została wyprodukowana jeszcze w czasach ZSRR.
"Po zgłoszeniu dotyczącym miny Bosfor został tymczasowo zamknięty dla dwukierunkowego ruchu statków. Został on przywrócony o godz. 15:30 (czasu lokalnego - PAP)" - podał "Hurriyet".
Z komunikatu tureckiego MON wynika, że "obiekt został już zabezpieczony oraz podjęto interwencję w celu jego zneutralizowania".
Tymczasem w sobotnie popołudnie rumuński portal Ziare podał, że inną minę morską zaobserwowano również w pobliżu tureckiego kurortu Agva, ponad 80 km na wschód od Bosforu.
20 marca br. Morska Dyrekcja Hydrograficzna Rumunii (DHM) poinformowała, że na Morzu Czarnym pojawiły się ładunki wybuchowe. Sprecyzowała, że chodzi o miny, które zostały rozmieszczone przez siły ukraińskie w celu powstrzymania rosyjskich wojsk przed inwazją na to miasto.
W komunikacie władze DHM przestrzegły przed ryzykiem zderzenia statków z minami w różnych miejscach akwenu w związku z ich przemieszczeniem się w efekcie marcowych sztormów na Morzu Czarnym.
W rejonie Morza Czarnego jest obecnie prawdopodobnie (tylko) jeden polski statek - masowiec udźwigowiony, jeziorowiec Isadora należący do Polskiej Żeglugi Morskiej (nr IMO 9180372; państwo bandery Cypr; rok budowy 1999; GT 21 387, nośność 34 948 t).
W dniach 24-25 marca PŻM-owski masowiec odbył podróż z Konstancy w Rumunii do Warny w Bułgarii, gdzie wszedł do suchego doku stoczni remontowej Odessos Shiprepair Yard SA (na Morze Czarne polski masowiec wszedł 4 marca, następnego dnia stanął na kotwicy na redzie Konstancy, a od 6 marca cumował w tym rumuńskim porcie).
Trzy polskie statki, również z PŻM, przebywają niedaleko cieśniny Bosfor - na Morzu Marmara lub zmierzają do tamtejszych portów.
Od 20 lutego przebywał w ukraińskim Czernomorsku (niedaleko Odessy) statek Ramus (nr IMO 9318400; państwo bandery Wyspy Cooka; rok budowy 2005; GT 4123; nośność 6063) i prawdopodobnie nadal tam jest, będąc jednym ze statków uwięzionych w portach zaatakowanej przez Rosję Ukrainy.
Ramus to statek ukraiński, należy do armatora Donbasstransitservice Ltd (DTS) (TOV 'Donbastranzitservis') z Mariupola, jednak jego armatorem zarządzającym, odpowiedzialnym także za zarząd techniczny i operatorem jest (od stycznia br.) firma Dtschart Sp. z o.o. z Żyrardowa, a armatorem zarejestrowanym - Tradex Transportation Inc. (kontakt do tej ostatniej jest taki sam, jak do Dtschart w Żyrardowie). Obie są spółkami zależnymi Donbasstransitservice Ltd. Cała załoga Ramusa pochodzi najprawdopodobniej z Ukrainy.
Marcin Zatyka (PAP); PBS (PortalMorski.pl)
Fot.: Planes Trains Boats Online / YouTube (video still); Donbasstransitservice