59 tys. migrantów przypłynęło w tym roku na włoskie wybrzeża - poinformowała w środę szefowa MSW Luciana Lamorgese. W ośrodkach pobytu przebywa obecnie około 80 tys. osób. W zeszłym roku do kraju przybyło ok. 34 tys. migrantów.
Najwięcej migrantów i ubiegających się o azyl umieszczono w ośrodkach w regionach Lombardia, Emilia-Romania, Piemont, Lacjum i na Sycylii.
Przedstawiając w Izbie Deputowanych informację na temat migracji, minister spraw wewnętrznych oświadczyła, że to problem ponadnarodowy, którego żaden kraj nie jest w stanie rozwiązać sam.
Potrzebna jest jak największa jedność wspólnoty międzynarodowej, biorąc pod uwagę, że jak wskazują najnowsze dane, presja migracyjna dotyczy wszystkich szlaków morskich i lądowych w stronę Europy - zaznaczyła Lamorgese.
Wyraziła przekonanie, że Unia Europejska musi realizować konkretne zobowiązania podjęte z krajami Afryki Północnej, zwłaszcza z Libią i Tunezją, w sprawie kontroli ruchów migracyjnych. Przypomniała, że premier Mario Draghi apelował do UE o zawarcie porozumienia z władzami libijskimi.
Ostatnie tygodnie przyniosły nasilenie się fali migracyjnej, głównie na wyspie Lampedusa, gdzie przybywało po kilkaset osób na dobę.
Najmniej migrantów przypłynęło do Włoch w 2019 roku; było ich ponad 11 tysięcy. Wtedy rząd w Rzymie z ówczesnym szefem MSW Matteo Salvinim zaostrzył politykę migracyjną i zamknął porty dla statków organizacji pozarządowych, patrolujących Morze Śródziemne.
Szczyt fali migracyjnej przypadł na lata 2014-2017, gdy przybywało 120-180 tys. osób rocznie.
Z Rzymu Sylwia Wysocka