W poniedziałek, 9 sierpnia, rano, na pokładzie zbliżającego się do Gdyni promu operatora Stena Line, jeden z pasażerów zachowywał się w sposób niebezpieczny, a także wypowiadał groźby w stosunku do pasażerów i załogi.
Na pokładzie uruchomiono procedury bezpieczeństwa. W międzyczasie policjanci otrzymali zgłoszenie z promu w sprawie incydentu o godz. 7:05. Pasażer został obezwładniony przez załogę i oddany w ręce policji po zacumowaniu promu w Gdyni.
Pozostali pasażerowie zeszli z promu bez przeszkód. Nic nikomu się nie stało.
Po zejściu pasażerów na ląd, na pokład statku weszli antyterroryści celem sprawdzenia, przeszukania statku. Czynności z zatrzymanym jak też czynności na pokładzie promu po incydencie prowadziła policja i prokuratura.
Jak się później okazało - trzydziestoletni mieszkaniec Gdyni, twierdził, że podłożył bombę na pokładzie promu Stena Line zbliżającego się do Gdyni. Jak podały lokalne media w Trójmieście, m.in. Radio Gdańsk i Trójmiasto.pl - wstępnie ustalono, że po godzinie siódmej do jednego z pomieszczeń na promie wszedł mężczyzna i powiedział, że podłożył bombę. Było to w momencie, kiedy jednostka wpływała już do gdyńskiego portu. Załoga powiadomiła policję, a ochrona obezwładniła i zatrzymała mężczyznę. Nikomu nic się nie stało. Pasażerom polecono, aby pozostali w swoich kabinach.
Ostatecznie statek, z godziną rozpoczęcia rejsu planowaną według rozkładu na godzinię 9:00, wypłynął o godz. 13:07. Statek, na którym zdarzył się incydent z podejrzaną osobą, został przygotowywany do wypłynięcia po decyzji prokuratora.
Prokurator prowadzący postępowanie był obecny na pokładzie i zezwolił na ładowanie statku. Czynności służb na pokładzie zostały zakończone, statek przed wyjściem w morze został uznany za bezpieczny i powrócił do normalnego kursowania.
Bezpieczeństwo pasażerów i załogi jest dla Stena Line priorytetem - czytamy w oficjalnym komunikacie armatora. Statek wypłynął po dokładnym sprawdzeniu i weryfikacji ewentualnych gróźb osoby podejrzanej.
Za wywołanie fałszywego alarmu bombowego grozi osiem lat więzienia. Niewykluczone, ze sprawca incydentu miał problemy psychiczne lub był pod działaniem środków odurzających, ale to już ustalą lub wykluczą służby zajmujące się sprawą.
Podczas zdarzenia na statku znajdowało się 480 osób oraz załoga. W incydencie nikt nie ucierpiał, a osoba podejrzana została zatrzymana przez policję. Dalsze postępowanie w tej sprawie prowadzą policja i prokuratura.
PBS; rel (Agnieszka Zembrzycka, rzecznik prasowy Stena Line Polska); z mediów
Fot.: Sławomir Lewandowski