Rząd Norwegii uznał w środę Polskę, a także Holandię, Islandię, Wyspy Owcze, Maltę oraz Cypr za kraje "czerwone" z powodu przyrostu zakażeń SARS-CoV-2 w tych państwach. Oznacza to, że od soboty osoby przyjeżdżające z tych krajów obowiązywać będzie kwarantanna.
Może to częściowo utrudnić, znaczącą w sektorze morskim, wymianę pracowników, usług i handlu pomiędzy Polską a Norwegią. Wielu Polaków pracuje na norweskich statkach, w sektorze offshore i w rybołówstwie, a także w stoczniach w Norwegii. Norwegia, jako znaczący producent wyposażenia okrętowego, stosowanego także na statkach budowanych czy remontowanych i przebudowywanych w Polsce, będzie miała utrudnione wystłanie do polskich stoczni ekip instalacyjnych czy serwisowych. Utrudniona będzie także wymiana załóg statków (niezależnie od przynależności czy bandery) w norweskich portach.
"Nie jesteśmy przeciwni swobodnemu podróżowaniu, ale musimy reagować, aby nie powtórzyła się sytuacja z wiosny, gdy całkowicie zamknęliśmy kraj. Chcemy, aby uczniowie mogli normalnie wrócić do szkół" - argumentowała uznanie kolejnych państw za "czerwone" premier Norwegii Erna Solberg.
Jednocześnie norweski rząd zaapelował do swoich obywateli o rozwagę przy wyjazdach do innych europejskich państw. "Powinniśmy traktować wszystkie dotychczasowe kraje +zielone+ jako +żółte+ - podkreśliła Solberg.
Dodatkowo 10-dniowa kwarantanna będzie obowiązywać osoby powracające z kolejnych regionów Szwecji: Oestergoetlandu, Oerebro, Blekinge, Uppsali oraz Dalarny. Za ryzykowne uznano także duńską wyspę Zelandia (bez Kopenhagi) oraz środkową część Półwyspu Jutlandzkiego z miastem Aarhus.
We wszystkich tych regionach oraz w krajach uznanych za "czerwone" liczba nowych przypadków koronawirusa jest większa niż 20 na 100 tys. mieszkańców w okresie dwóch tygodni. Takie kryterium opracował norweski Instytut Zdrowia Publicznego.
Wcześniej za kraje "czerwone" uznano m.in. Francję, Monako, Szwajcarię, Czechy, Belgię, Bułgarię, Chorwację, Luksemburg, Portugalię, Rumunię oraz Hiszpanię.
Norwegia od dwóch tygodni odnotowuje wzrost nowych przypadków koronawirusa. Z tego powodu zdecydowano o zakazie sprzedaży alkoholu w lokalach restauracyjnych po północy. Ogniskiem zakażeń był najpierw norweski wycieczkowiec, a później koronawirus rozprzestrzenił się do kilkudziesięciu gmin. Aktualnie najgorsza sytuacja jest w Oslo, gdzie notuje się ponad 20 przypadków na 100 tys. mieszkańców. Burmistrz tego miasta Raymont Johansen powiedział w środę norweskiej agencji prasowej NTB, że nie wyklucza zamknięcia regionu stołecznego.
W ciągu ostatniego tygodnia w Norwegii potwierdzono 389 nowych przypadków koronawirusa, łączny bilans to 9 751.
Na kilku norweskich lotniskach, m.in. w Bergen oraz w portach trwa pilotażowe testowanie podróżnych wracających z zagranicy.
Daniel Zyśk