Udział nowoczesnego uzbrojenia i sprzętu w marynarce wojennej Rosji powinien w najbliższym czasie osiągnąć wskaźnik 70 procent - powiedział w czwartek prezydent Władimir Putin na spotkaniu z dowództwem floty w Sewastopolu na anektowanym przez Rosję Krymie.
Putin spotkał się tam z władzami ministerstwa obrony Rosji i przedstawicielami głównego dowództwa marynarki wojennej. "Marynarka wojenna zawsze była i pozostaje bardzo ważnym, jeśli nie kluczowym, elementem zapewnienia bezpieczeństwa i obrony narodowej. W XXI wieku powinniśmy utrzymać i umocnić status naszego kraju jako jednego z czołowych państw morskich" - powiedział rosyjski prezydent.
Przypomniał, że kwestia modernizacji marynarki rosyjskiej omawiana była w grudniu 2019 roku na spotkaniu z jego udziałem na temat spraw obronności. Mowa była wówczas o wzmocnieniu strategicznych sił jądrowych bazujących na morzu.
Na anektowanym przez Rosję w 2014 roku Krymie Putin obserwował w czwartek manewry rosyjskich okrętów na Morzu Czarnym. Podczas ćwiczeń przetestowano pocisk rakietowy Kinżał. Strzelanie bojowe przy użyciu tych pocisków przeprowadziły myśliwce MiG-31K. Prócz okrętów Floty Czarnomorskiej i Floty Północnej w manewrach brały udział załogi myśliwców Su-30SM, bombowców Su-24M i strategicznych samolotów bombowych dalekiego zasięgu Tu-95.
O posiadaniu przez Rosję pocisków Kinżał, jednego z kilku rodzajów najnowocześniejszej rosyjskiej broni, Putin po raz pierwszy mówił w wystąpieniu przed parlamentem w marcu 2018 r. Pocisk kierowany powietrze-ziemia Kinżał (Kindżał) o prędkości hiperdźwiękowej - zdaniem ekspertów wojskowych - jest modyfikacją taktyczno-operacyjnej rakiety balistycznej Iskander.
Z Moskwy Anna Wróbel