40 migrantów ze statku Sea Watch 3, którzy w sobotę rano zeszli na ląd w porcie na włoskiej wyspie Lampedusa, trafi do pięciu krajów UE - ogłosił szef MSW Matteo Salvini. Od otrzymania takich gwarancji uzależniał on zgodę na opuszczenie przez nich pokładu.
W nocy z piątku na sobotę jednostka niemieckiej organizacji pozarządowej pływająca pod banderą Holandii, łamiąc zakaz wydany przez władze Włoch, samowolnie wpłynęła na Lampedusę. Statek Sea Watch 3 prawie trzy dni czekał w pobliżu jej brzegów na zgodę na zacumowanie, by z pokładu mogli zejść migranci uratowani na Morzu Śródziemnym 12 czerwca. Do ostatniej chwili włoskie służby usiłowały zatrzymać statek.
Włoskie porty są od roku zamknięte dla statków organizacji pozarządowych z migrantami uratowanymi z łodzi i pontonów.
Kapitan jednostki Carola Rackete została aresztowana i czeka na proces w trybie natychmiastowym. Postawiono jej zarzuty złamania kodeksu morskiego, stawiania oporu i użycia siły w żegludze (użycia przemocy wobec statku państwowego) - statek dowodzony przez Rackete podczas siłowego wejścia do portu uderzył w jednostkę pływającą straży wybrzeża) oraz wspierania nielegalnej imigracji. Grozi jej od 3 do 10 lat więzienia oraz wysoka grzywna.
Kiedy statek zacumował, na pokład natychmiast weszli funkcjonariusze Gwardii Finansowej i zatrzymali 31-letnią kapitan Carolę Rackete, pochodzącą z Niemiec, a potem zawieźli ją do koszar. Stamtąd napłynęła później informacja, że została ona aresztowana.
"Otrzymaliśmy pełne zapewnienia, że wszyscy imigranci, którzy byli na pokładzie Sea Watch zostaną rozlokowani w pięciu krajach, za co dziękuję" - powiedział szef MSW i wicepremier Włoch Salvini.
Następnie ostro skrytykował władze Holandii za to, że nie zaangażowały się w rozwiązanie kryzysu wokół statku, który nazwał "nielegalnym". Jak stwierdził Salvini, holenderskiego rządu "nic nie obchodził ten statek, który krążył sobie po Morzu Śródziemnym". Decyzję załogi o wpłynięciu do portu bez zgody jego władz nazwał "przestępczą".
Z Rzymu Sylwia Wysocka
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.